Bykownia – czwarty Katyń

709
Uczestnicy wykładu Mieczysława Góry z pewnością na długo zapamiętają słowa człowieka, który był uczestnikiem badań sondażowych i ekshumacyjnych w Charkowie, Miednoje i Katyniu. Jednak tomaszowskiej młodzieży opowiadała o pracach związanych z odnalezieniem czwartego cmentarza Polaków na obczyźnie: Bykownia – Kijów. Miejsce to było świadkiem wydarzeń mordu ponad 30 tysięcy ludzi – ofiar NKWD. Znajdują się tu również ciała pomordowanych Polaków – oficerów, policjantów i ludności cywilnej. Opierając się na tzw. ukraińskiej liście katyńskiej próbowano dowieść, że w kijowskich lasach śmierć poprzez strzał w tył głowy, ponieśli również nasi rodacy. Podczas wykładu Mieczysław Góra prezentował zdjęcia, dokumentujące zbrodnie NKWD.

Pierwszym dowodem na to, że w Bykowni znajdują się również ciała Polaków, było odnalezienie dokumentu pozwalającego na prowadzenie pojazdów z nazwiskiem osoby, która widniała na ukraińskiej liście katyńskiej. W październiku 2001 roku doszło do porozumienia między stroną ukraińską i polską. Wówczas wydano pozwolenie na przeprowadzenie badań, przy których pracowała polsko – ukraińska ekipa ekshumacyjna. Pierwszym efektem było odnalezienie 41 grobów. Po 5-letniej przerwie, spowodowanej politycznymi względami, wznowiono pracę w Bykowni. Oprócz czaszek, kości, odnaleziono również guziki z orzełkami, monety i damskie buty oraz torebki. Obecnie przebadano 211 masowych grobów w tym 53 ze szczątkami Polaków.

Kustosz łódzkiego muzeum oprócz wierceń, zajmował się archiwizacją oraz opracowywaniem dokumentacji prac. Pan Mieczysław pragnie odszukać, chociaż identyfikator por. Józefa Kornata, swojego kuzyna, który również znajduje się na ukraińskiej liście katyńskiej.

Na spotkaniu obecni byli członkowie Koła Towarzystwa Historycznego w Tomaszowie Mazowieckim, przedstawiciele Rodzin Katyńskich oraz dyrektor i kierownik Archiwum Państwowego w Piotrkowie Trybunalskim.


Bykownia to miejsce na Ukrainie, gdzie w latach 30. w czasie największych czystek stalinowskich rozstrzeliwano aresztowanych przez NKWD. Więźniów przewożono z Kijowa w nocy. Transportowano ich ciężarówkami z napisem "Chleb", aby mieszkańcy niczego się nie domyślili.