Lato już nad Pilicą

654
20 czerwca o godzinie 15 rozpoczęła się w pilickim skansenie impreza pod oficjalnym hasłem „Powitanie lata nad Pilicą – ze zdrowiem, urodą, sportem i tradycją”, którą nieformalnie można by określić: „dla każdego coś miłego”. Jako że organizatorów było czterech, każdy wniósł coś od siebie i dzięki temu powstał bardzo sympatyczny, letni miszmasz. Imprezę przygotował Klub Kwadransowych Grubasów, Ośrodek Kultury „Tkacz”, Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej oraz wspomniany już Skansen Rzeki Pilicy.

Rozpoczęliśmy mocnym akcentem – recitalem tomaszowianina Włodka Votki, który choć wiele lat temu wywędrował nad morze, to swoje rodzinne miasto darzy ogromnym sentymentem. Dało się to odczuć w jego piosenkach, w których obiecuje, że do Tomaszowa powróci. Trzymamy za słowo i czekamy na jeszcze wiele takich koncertów. Poza piosenkami tomaszowskimi, można było usłyszeć te rodem ze Lwowa, Wilna oraz cygańskie. Mocny głos Włodka Votki zaczął ściągać do skansenu coraz więcej słuchaczy, aż w końcu frekwencja, biorąc pod uwagę nie bardzo letnią aurę, mile zaczęła zaskakiwać organizatorów.

Włodek Votka ustąpił miejsca na scenie zespołowi folklorystycznemu „Sami Swoi” z Twardej, który dał krótki popis swoich umiejętności, zachęcając tym samym do pozostania w skansenie do wieczora, kiedy to zespół miał przedstawić obrzędy nocy świętojańskiej.

Jak przystało na imprezę o charakterze pikniku rodzinnego, jej klimaty wciąż się zmieniały. Nie zabrakło bardziej współczesnych elementów jak pokaz grupy cheerleaderek, związanej z OK „Tkacz”, czy aerobiku. Ten ostatni można było oglądać w różnych wersjach – od skomplikowanego, wymagającego niemałych umiejętności, po bardziej spokojny, z którym nawet starsze osoby dadzą sobie radę. Największe wrażenie wywarł na publiczności tzw. orient aerobik (wykonywany przy rytmach Dalekiego Wschodu), głównie za sprawą prowadzącej – na co dzień instruktorki w OK „Tkacz”.

Na dłuższą chwilę scenę opanowały panie z Klubu Kwadransowych Grubasów, które pokazały, że należenie do takiego klubu to nie tylko ciężka praca nad zrzuceniem zbędnych kilogramów, ale przede wszystkim miłe spędzenie czasu w doborowym towarzystwie. Panie pracują nad swoim ciałem nie tylko pływając, ćwicząc i przestrzegając diety, ale również… śpiewając. Nie wszyscy wiedzą, że „grubaski” utworzyły chór, który wykonuje piosenki nie tylko powszechnie znane, ale również te napisane specjalnie na jego potrzeby. Wśród uczestniczek klubu znalazła się osoba, która odkryła w sobie talent tekściarski i w piosenkach opisuje dzieje tomaszowskich kwadransowych grubasów.

„Powitanie lata nad Pilicą” stało się pretekstem do zaprezentowania nowych piosenek, napisanych z okazji jubileuszu. Podczas imprezy Klub Kwadransowych Grubasów obchodził bowiem swoje 10 urodziny. Nie zabrakło podziękowań i wyróżnień od klubu dla poszczególnych członkiń, jak i dla sponsorów oraz gratulacji dla klubu od władz miasta, TKKF-u i sympatyków „grubasek” z Tomaszowa. Za miłą atmosferę i ciepłe przyjęcie ich występów podczas pikniku, panie odwdzięczyły się widowni jubileuszowym tortem i szampanem.  

Jeśli ktoś chciał przez chwilę oderwać się od występów na scenie mógł zapoznać się z atrakcjami oferowanymi na stoiskach, ustawionych w tym dniu w skansenie. A było ich nie mało. Członkowie Koła Diabetyków numer 2 w Tomaszowie oferowali bezpłatny pomiar cukru, ciśnienia oraz poziomu cholesterolu. Chętnych na te proste badania nie brakowało i przebadało się kilkaset osób.

Miłośnicy militariów również znaleźli coś dla siebie. Swoje dokonania i zbiory prezentowała Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Legion” z Legionowa koło Warszawy. Reprezentanci grupy, przebrani w historyczne mundury, chętnie odpowiadali na wszystkie pytania osób zainteresowanych ich działalnością.

Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej zapewniło trochę ruchu, a przede wszystkim dobrą zabawę organizując rodzinne zabawy sportowe. Konkurencje były nieskomplikowane i nie wymagały dużej sprawności fizycznej, więc mógł wziąć w nich udział każdy, zaczynając od najmłodszych. Uczestnictwo w zabawach TKKF-u wywoływało co chwilę fale śmiechu, a o dobrą zabawę przecież przede wszystkim chodziło.

Przez cały czas trwania imprezy po Skansenie chodziły rusałki – od najmniejszych, po te całkiem dorosłe. Przed wieczorem wyjaśniło się, że dziewczynki przebrały się w takie stroje, aby wziąć udział w konkursie na najpiękniejszą rusałkę. Wygrała konkurs najmłodsza – na oko około półtoraroczna rusałeczka.

Tego dnia przeprowadzono jeszcze jeden konkurs – na najpiękniejszy wianek. Choć jednogłośnie wygrał wianek tradycyjny, upleciony z żywych kwiatów i ze świecą w środku, to uwagę jury zwrócił wianek wykonany przez grupę SIM PCK z… nadmuchanych jednorazowych rękawiczek i innych materiałów z wyposażenia apteczki.

Kulminacją sobotniego spotkania był wieczorny występ zespołu „Sami Swoi”, który przedstawił obrzędy nocy świętojańskiej. Po tym wprowadzeniu nad Pilicę wyruszył barwny korowód prowadzony przez członków zespołu ubranych w piękne, kolorowe ludowe stroje. Ci, którzy przynieśli ze sobą wianki mogli je teraz puścić na wodę. Zwłaszcza młode dziewczyny z uwagą wypatrywały, czy ich wianek nie zaczepi się o przybrzeżną roślinność, bo to źle wróżyłoby na przyszłość. Wszystkie wianki spod skansenu popłynęły dalej i kto wie, może niektóre dotarły Wisłą do morza?