Długo nie mogli uwierzyć w to Holendrzy, z którymi nasi reprezentanci rywalizowali w Soczi jak równy z równym. Jednak dla "Pomarańczowych" jest to niemal sport narodowy i krytych hal jest w tym kraju co najmniej kilkanaście. To pokazuje tylko, jaki potencjał ma ta dyscyplina w naszym kraju.
Na szczęście kryty tor do łyżwiarstwa szybkiego powstanie w Polsce w najbliższym czasie. Pierwotnie zakładano, że zostanie zadaszony tor w Zakopanem. Tam lód ma najlepszą jakość – wszystko z powodu wysokości na jakiej się znajduje i czystego powietrza. Szans jednak na to nie ma żadnych.
Jednak jak dowiedziała się Telewizja Polska obiekt ma zostać zbudowany, ale w stolicy, w miejscu, gdzie obecnie znajduje się tor łyżwowy na warszawskim osiedlu Stegny. Tak zadecydował minister sportu Andrzej Biernat.
– Miałem spotkanie z panem ministrem, uważam je za bardzo owocne – wyznał Kazimierz Kowalczyk, prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego na antenie "TVP". W najbliższych dniach decyzja o budowie obiektu ma zostać podana do publicznej wiadomości.
Dlaczego właśnie Warszawa? Według dziennikarzy w uzasadnieniu mają paść argumenty, że to stolica, w okolicy jest najwięcej klubów i szkół, jest bliska odległość do lotniska Okęcie a kilka lat temu na torze zamontowano nowoczesny system mrożenia.
– Tor oczywiście by pozostał, jednak cała infrastruktura, trybuny muszą powstać nowe. Nie ma takiej możliwości, by zostało to, co jest teraz. Koszt? Na pewno powyżej 50 milionów złotych – zakończył Andrzej Krawczyński, kierownik toru lodowego w Warszawskim Ośrodku Sportu i Rekreacji Stegny.
Źródło: wp.pl