Hit kolejki na remis

734

W meczu 14. kolejki I grupy III ligi Widzew zremisował na wyjeździe z Polonią Warszawa 1:1.

W porównaniu do ubiegłotygodniowego meczu z Pelikanem Łowicz w zespole Widzewa doszło do dwóch zmian. Do wyjściowej jedenastki na bok obrony powrócił Marcin Kozłowski, który uporał się już z infekcją, zaś pauzującego za nadmiar żółtych kartek Adama Radwańskiego zastąpił Kacper Falon.

Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze. Już w 4. minucie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Mariusz Marczak, ale piłkę pewnie złapał Patryk Wolański. W 7. minucie ten sam zawodnik Polonii znów oddał strzał z dystansu i tym razem futbolówka odbiła się od poprzeczki. Widzew odpowiedział akcją Daniela Mąki i Michała Millera, jednak dośrodkowanie napastnika łodzian było niedokładne. W 11. minucie z dystansu uderzył Kacper Falon – bramkarz Polonii Mateusz Tobjasz odbił piłkę przed siebie.

W 19. minucie indywidualną akcją popisał się Daniel Mąka. Pomocnik Widzewa ładnie zabrał się z piłką w pole karne, minął dwóch obrońców rywali, ale jego strzał był zbyt lekki, aby zaskoczyć Tobjasza. W 21. minucie Mąka poślizgnął się przy próbie uderzenia z rzutu wolnego i piłka przeleciała daleko obok słupka bramki rywali.

W 23. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Po ciekawie rozegranym rzucie rożnym futbolówka trafiła na głowę znajdującego się w polu karnym Tomasza Chałasa, który z około 8. metrów pokonał Patryka Wolańskiego.

W kolejnych minutach widzewiacy mieli okazje, by doprowadzić do wyrównania. Uderzenia Daniela Mąki i Macieja Kazimierowicza był jednak niecelne, zaś dośrodkowanie Kacpra Falona zbyt mocne, aby mógł do niego zdążyć wbiegający w pole karne Michał Miller. W 44. minucie po rzucie rożnym z piłką minął się skaczący do główki Radosław Sylwestrzak. Do przerwy wynik nie uległ jednak zmianie.

Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły bez zmian w składach, ale w 53. minucie trener Franciszek Smuda zdecydował się na wprowadzenie na boisko dwóch napastników: Daniela Gołębiewskiego (zastąpił Daniela Mąkę) oraz Daniela Świderskiego (wszedł za Aleksandra Kwieka). Świderski już kilka chwil później zameldował swoją obecność, doskonale wrzucając piłkę w pole karne do Michalskiego. Pomocnik Widzewa nie umiał jednak znaleźć drogi do bramki rywali.

W 66. minucie łodzianom wreszcie udało się doprowadzić do wyrównania. Po faulu w polu karnym na Michale Millerze sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr boiska, a rzut karny na bramkę pewnie zamienił Daniel Gołębiewski. W 72. minucie Polonia była z kolei bliska ponownego wyjścia na prowadzenie. Z rzutu wolnego z około 23. metrów uderzył Mariusz Marczak i piłka o centymetry minęła słupek bramki Wolańskiego. W 80. minucie bramkarz Widzewa z najwyższym trudem wybił na rzut rożny futbolówkę po dośrodkowaniu najaktywniejszego w drużynie gospodarzy Marczaka.

W ostatnich minutach żadnej z drużyn nie udało się stworzyć klarownych sytuacji i w efekcie mecz zakończył się remisem 1:1.

Polonia Warszawa  – Widzew Łódź 1:1 (1:0)

Bramki:

1:0 – Tomasz Chałas (23’)

1:1 – Daniel Gołębiewski (66’, rzut karny)

Polonia: Mateusz Tobjasz – Marcin Bochenek, Daniel Choroś, Rafał Zembrowski, Grzegorz Wojdyga, Przemysław Szabat, Marcin Gawron, Bartosz Wiśniewski, Mariusz Marczak (93’ Sebastian Szymerski), Mateusz Małek (83’ Piotr Maślanka), Tomasz Chałas (77’ Patryk Zych).

Widzew: Patryk Wolański – Marcin Kozłowski, Sebastian Zieleniecki, Radosław Sylwestrzak, Marcin Pigiel, Daniel Mąka (53’ Daniel Gołębiewski), Maciej Kazimierowicz, Kacper Falon (80’ Bartłomiej Rakowski), Mateusz Michalski, Aleksander Kwiek (53’ Daniel Świderski), Michał Miller.

Żółte kartki: Wojdyga, Marczak, Małek, Wiśniewski – Sylwestrzak, Gołębiewski, Falon, Miller

Sędzia: Łukasz Małaszewski (Białystok)

Franciszek Smuda (trener Widzewa Łódź): Oprawa meczu była na poziomie ekstraklasy, ale sam mecz nie do końca. Wiadomo, każdy chciał odnieść zwycięstwo. Było naprawdę dużo walki. Ten wynik sprawiedliwy. Jeszcze raz potwierdziliśmy, że jesteśmy mały skuteczni. Mimo, że znajdujemy się w polu karnym i nie potrafimy wykorzystać swoich sytuacji. Niestety tutaj zawodzimy.

Krzysztof Chrobak (trener Polonii Warszawa): Zgodnie z oczekiwaniem miał być to mecz z głównym faworytem do awansu, który zweryfikuje nasze miejsce w lidze. Wyzwolił u nas olbrzymią ambicję. Było to spotkanie walki i zaangażowania z obu stron. Toczyło się w dobrym tempie i jestem zadowolony z wyniku. Zespół wytrzymał fizycznie. Martwiło mnie, że znowu wygrywamy do przerwy, a kończy się remisem. Brakuje nawet odrobiny szczęścia. Moglibyśmy chociaż na farcie dowieźć prowadzenie

Źródło: www.widzew.com