Łatwo miło i przyjemnie

943

Jedynie Patryka Wolańskiego zabrało w wyjściowej jedenastce, w porównaniu z poprzednim spotkaniem jaki rozegrali piłkarze Widzewa w Nowym Mieście Lubawskim.

Pierwszą składną akcję w dzisiejszym spotkaniu wypracowali sobie piłkarze gości.  Dawid Ostaszewski znalazł się w naszym polu karnym, jednak ostatecznie potknął się i nie oddał celnego strzału w światło naszej bramki.

Podopieczni trenera Franciszka Smudy odpowiedzieli błyskawicznie, strzał z około 25. metrów Adama Radwańskiego był zbyt łatwy i zażegnał niebezpieczeństwu golkiper gości.

12. minuta spotkania była szczęśliwa dla gospodarzy. Gola na otwarcie meczu po rzucie  rożnym zdobył Daniel Świderski strzałem głową. Kolejne minuty należały do naszego zespołu jednak nie potrafili tego udokumentować. Goście nie byli dłużni, jednak nic z tego nie wychodziło, mimo iż nawet piłka prawie była w siatce naszego zespołu. Widzewiacy w ostatniej chwili wybili piłkę z linii bramkowej.

W pierwszej odsłonie na listę strzelców mógł wpisać się jeszcze  Michał Miller, jednak strzał w ostatniej chwili został zablokowany przez piłkarzy gości.

Druga odsłona rozpoczęła się od zdecydowanych ataków gospodarzy.

W 55. minucie pojedynku Michał Miller został sfaulowany w polu karnym i sędzia odgwizdał jedenastkę. Skutecznym egzekutorem był Daniel Mąka i na boiskowym zegarze widniał już wynik 2 do 0 dla Widzewa.

Jednak na tym widzewiacy nie zaprzestali.

Bramkę Numer 3 dzisiejszego wieczoru zdobył Aleksander Kwiek który dobił strzał Marcina Kozłowskiego.

Bramkę numer cztery zdobył kolejny rezerwowy Daniel Gołębiewski, który zakończył świetne podanie od Marcina Kozłowskiego.

Wynik na 5 do 0 mógł podwyższyć Kacper Falon, jednak nasz młody pomocnik według sędziego znajdował się na pozycji spalonej.

Kolejne ważne punkty zdobyli piłkarze Widzewa.

Aktualnie Widzew powrócił na pozycję lidera, jednak jutro ważny mecz rozegrają miedzy sobą Lechia Tomaszów Mazowiecki oraz Sokół Aleksandrów Łódzki.

Widzew Łódź – Tur Bielsk Podlaski 4:0 (1:0)

1:0 – Daniel Świderski (12’)

2:0 – Daniel Mąka (55’- rzut karny)

3:0 – Aleksander Kwiek (62’)

4:0 – Daniel Gołębiewski (76’)

Widzew: Maciej Humerski – Marcin Kozłowski, Radosław Sylwestrzak (25’ Damian Kostkowski), Sebastian Zieleniecki, Marcin Pigiel, Mateusz Michalski, Maciej Kazimierowicz, Adam Radwański, Daniel Mąka (80’ Kacper Falon), Michał Miller (73’ Daniel Gołębiewski), Daniel Świderski (61’ Aleksander Kwiek).

Tur: Patryk Sidun – Tomasz Porębski, Andrzej Kosiński, Karol Kosiński, Patryk Niemczynowicz (65’ Maciej Zieniewicz), Paweł Łochnicki, Andrzej Lewczuk (84’ Piotr Kosiński), Adam Radecki (35’ Mateusz Maliszewski), Dawid Ostaszewski, Krystian Kulikowski, Łukasz Popiołek (60’ Paweł Drażba).

Żółte kartki: Michalski, Mąka – Andrzej Kosiński

Sędziowie:

Piotr Chojnacki (główny), Mariusz Bors, Michał Kowalczyk (asystenci)

Paweł Bierżyn (trener Tura): Na wstępie chciałem powiedzieć, że bodźcem do awansu do III ligi był mecz z Widzewem. Wszyscy chłopcy, od kiedy zostaliśmy liderem w tej IV lidze czekaliśmy właśnie na ten mecz. To był ten bodziec, który dał nam awans do III ligi. Przy okazji pozdrawiam chłopaków, którzy przyczynili się do tego, a nie ma ich dziś z nami. Trenera Smudę mogłem do tej pory oglądać jedynie w telewizji, teraz siedzę koło niego, więc mogę powiedzieć, że jestem spełnionym trenerem. Co do samego meczu, to jedna drużyna grała w piłkę, a druga za nią biegała i nie ma co się oszukiwać. Mamy jakość, drużynę, organizację klubu, taką jaką mamy. Cieszymy się, że jesteśmy w tej lidze, uczymy się niej, a taki mecz był dla nas nagrodą. Ja nie czuje się przegrany, chociaż punktów nie ma.

Franciszek Smuda (trener Widzewa): Tak jak kolega powiedział, chłopcy z drużyny przeciwnej cieszyli się, że mogli grać na Widzewie przy takiej publiczności. Wszystkie zespoły, które tutaj przyjeżdżają, bardziej rosną przy takich kibicach niż my. Ten doping na tym boisku bardzo ich nosi. Obojętnie, kto tutaj przyjedzie to będziemy mieć problemy. Poprawiliśmy trochę już grę pozycyjną. Trzeba być zadowolony z każdego dnia. Zaczyna raczkować to, czego oczekuje od chłopaków. Chociaż jesteśmy jeszcze w trzeciej lidze, to trzeba trenować, pracować tak, jakbyśmy grali wyżej. Chcemy wypracować sobie pewne elementy na wyższym poziomie. Czasami nie patrzę na wynik, punkty są najistotniejsze. Powiedzieliśmy sobie, że Widzew musi w tym roku awansować i będziemy robić wszystko, aby to uczynić. Nie będzie to jednak łatwe. Z każdym przeciwnikiem trzeba walczyć, obojętnie kto to będzie. Przed meczem uprzedzałem zespół, że ten mecz nie będzie spacerem i tak też było. Musimy przygotować się do następnego przeciwnika, również nie łatwego.

Skład, wypowiedzi trenerskie www.widzew.com