Mamy lidera, my w Łodzi mamy lidera

935
Dzięki trafieniu Dario Kristo w 37. minucie widzewiacy minimalnie pokonali na wyjeździe Pogoń Siedlce i awansowali na pierwsze miejsce w tabeli.

Pierwsze minuty rywalizacji spadkowicza z pierwszej ligi z beniaminkiem rozgrywek były bardzo wyrównane. Żaden z zespołów długo nie był w stanie stworzyć sobie klarownej okazji do zdobycia gola. Goście, z Tomaszem Wełną i Mikołajem Gibasem pierwszy raz w wyjściowym składzie, próbowali przede wszystkim akcji oskrzydlających. Bokami swoje ataki konstruowali też najczęściej piłkarze Pogoni Siedlce. Defensorzy obu ekip ustrzegali się jednak na ogół poważniejszych błędów.

Pierwsza naprawdę groźną sytuację widzewiacy stworzyli po półgodzinie gry. Z prawej strony odważnie w pole karne rywali wdarł się Filip Mihaljević, który dobrze wypatrzył Konrada Gutowskiego, ale ten, uderzając w kierunku dalszego słupka, posłał piłkę poza boisko. Kilka chwil później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego groźnie główkował Sebastian Zieleniecki, ale znów zabrakło celności.

W 37. minucie wszystko zgrało się już jednak idealnie. Po kolejnej wrzutce z kornera Mateusza Michalskiego, tym razem w okolice jedenastego metra, piłkę głową zgrał Radosław Sylwestrzak, a do jego podania w gąszczu nóg doszedł Dario Kristo, który nie miał problemów z pokonaniem Rafała Misztala.

Wynik do przerwy nie uległ już zmianie i to Widzew opuszczał boisko w dużo lepszych nastrojach.

Po zmianie stron rywale odważnie ruszyli do ataku, ale defensywa łodzian umiejętnie rozbijała kolejne ich ataki, ograniczając pracę Patryka Wolańskiego do minimum. W 65. minucie przyjezdni przypomnieli, że ich mocną stroną są stałe fragmenty gry. Tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sebastiana Kamińskiego blisko celnego strzału był Mihaljević. 3 minuty później ten sam zawodnik po kolejnej centrze zrobił wszystko jak należy i uderzył głową piekielnie mocno, ale znakomitą interwencją popisał się bramkarz Pogoni.

Niewiele ponad kwadrans przed końcem meczu sytuacja gospodarzy uległa znacznemu pogorszeniu za sprawą czerwonej kartki, którą obejrzał Mateusz Bochnak. Pomocnik rywali wyleciał z boiska za atak od tyłu na nogi Gutowskiego. Nie osłabiło to jednak zapału zespołu z Siedlec, który w 79. minucie po faulu Gibasa wywalczył rzut karny. Znakomitej okazji na wyrównanie nie wykorzystał jednak Adam Mójta, a nie pozwolił mu na to Wolański, który w świetnym stylu sparował piłkę na poprzeczkę.

Mimo nerwowej i emocjonującej końcówki wynik pozostał już bez zmian. Dzięki minimalnemu zwycięstwu Widzew awansował na pierwsze miejsce w tabeli i może z optymizmem spoglądać na kolejne spotkania – najbliższe w sobotę 29 września u siebie z Siarką Tarnobrzeg.

Po meczu Widzewa z Pogonią szkoleniowiec gości cieszył się przede wszystkim ze zdobycia kompletu punktów. Trener rywali był z kolei zły o stratę kolejnej w tym sezonie bramki po błędzie w kryciu.

Radosław Mroczkowski (trener Widzewa Łódź): Spodziewaliśmy się trudnego meczu i mimo tej strzelonej bramki właśnie taki on był do samego końca – w którymś momencie dla nas jednak szczęśliwy. Natomiast nie chciałbym nic więcej mówić. Jak ktoś mądry powiedział, zwycięzców się nie sądzi i tak chcę to zostawić. Na pewno czeka nas spora analiza tego spotkania. Dużo pracy przed nami. Cieszymy się z trzech punktów i utrzymania do końca korzystnego wyniku. To jest najważniejsze.

Paweł Sikora (trener Pogoni Siedlce): To był mecz o dwóch obliczach. Pierwszą połowę graliśmy bardzo zachowawczo. Straciliśmy bramkę po błędzie indywidualnym w kryciu jeden na jeden. Wpada nam już podajże dziewiąty czy dziesiąty taki gol. W drugiej połowie nadrobiliśmy gdzieś te braki z pierwszej, głównie za sprawą cech wolicjonalnych. Zaangażowaniem, walką stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, w tym rzut karny. Przykryło to jednak trochę fakt, że zabrakło w naszej grze jakości – dobrych dośrodkowań, gry kombinacyjnej, mądrości. Na boisku nie wystarczy walczyć, trzeba pokazać też umiejętności. Musimy poprawić grę i zdobywać bramki.

Pogoń Siedlce – Widzew Łódź 0:1 (0:1)

0:1 Dario Kristo (37′)

Pogoń Siedlce: Rafał Misztal – Sebastian Krawczyk, Szymon Przystalski, Maciej Wichtowski, Dariusz Brągiel, Mateusz Bochnak, Piotr Marciniec (66′ Kamil Walków), Tomasz Margol, Michał Wrzesiński (63′ Sebastian Pociecha), Andrzej Rybski (61′ Adam Mójta), Adrian Paluchowski.

Widzew Łódź: Patryk Wolański – Marcin Kozłowski, Radosław Sylwestrzak, Sebastian Zieleniecki, Tomasz Wełna, Konrad Gutowski, Dario Kristo (82′ Simonas Paulius), Mikołaj Gibas (85′ Marcel Pięczek), Mateusz Michalski (60′ Sebastian Kamiński), Przemysław Banaszak (64′ Daniel Świderski), Filip MIhaljević.

Sędzia: Karol Rudziński (Nidzica).

Żółte kartki: Dariusz Brągiel, Sebastian Krawczyk, Sebastian Pociecha, Szymon Przystalski (Pogoń Siedlce) oraz Konrad Gutowski, Tomasz Wełna (Widzew Łódź).

Czerwona kartka: Mateusz Bochnak (Pogoń Siedlce).

Źródło: www.widzew.com