Nauczyciel – twój wróg?

728

Czy zastanawialiście się kiedyś, na jakie typy można podzielić nauczycieli? Bo przecież każdy z nich jest inny. Inaczej uczy, inaczej ocenia, inaczej patrzy na wychowanków. Ja wymyśliłam kilka nauczycielskich typów na własny użytek.

NAUCZYCIEL – IDEAŁ

Jego lekcje są najciekawsze ze wszystkich. Uśmiechasz się na myśl o nich. Potrafi nauczyć, jednocześnie nie przynudzając. Nie stawia złych ocen, bo ich po prostu nie ma. Mówi tak interesująco i tłumaczy tak jasno, że aż chce ci się słuchać. Przynosi na lekcje różnorodne materiały pomocnicze, wyjawia tajemnice i ciekawostki związane z danym tematem. Swoje prywatne sprawy zostawia za drzwiami. Nie opowiada ci o swoim mężu (żonie), piesku, kotku itp. Całkowicie oddaje się swojej profesji, którą jest nauczanie i sprowadzanie młodych istot na właściwą drogę. Jeśli coś mu się nie podoba w twoim zachowaniu, nie „pruje” się na ciebie, ale prosząc byś chwilkę pozostała w klasie tłumaczy w czym tkwi problem. Na jego lekcjach jest czas na żarty i czas na naukę. Jest dużo śmiechu, ale też są pewne granice, których przekroczyć nie wolno.

NAUCZYCIEL – OBIBOK

Jego lekcje są nudne jak flaki z olejem. Przyjdzie, usiądzie, od niechcenia sprawdzi listę, rzuci temat do samodzielnego opracowania, a sam zajmie się wypełnianiem kolejnego wniosku o pożyczkę z funduszu socjalnego. Z jego lekcji nic nie zrozumiesz. Za to odsypiasz wczorajszy wieczór. A że każda następna jest podobna do poprzedniej, wieczory masz dłuższe – śpisz coraz więcej. Nie odpytuje, kartkówek nie robi, a na sprawdzianach każdy ściąga, bo on „pracuje”. Wiecznie o wszystkim zapomina, znudzony swoim parszywym, nauczycielskim losem.

NAUCZYCIEL – ZERO

Nikt nie zwraca na niego najmniejszej uwagi. To przeważnie (ale nie zawsze) młoda osoba, zupełnie bez autorytetu. Może i wie coś ciekawego, ale nie może tego przekazać, bo nie wzbudza szacunku i każdy ją „olewa”. Stawia jedynki, uwagi, ale to na nic się nie zdaje. To nawet nie jest jego wina. Młodemu trudniej, choć może to nie jedyny powód. Na zbyt wiele pozwala uczniom. Łatwo go oszukać i sprowadzić na manowce. Jest naiwny i łatwowierny.

NAUCZYCIEL – GADUŁA

Przychodzi na lekcje i truje bez umiaru. O wszystkim, o nowych butach w sklepie, o piesku, który narobił mu na wycieraczkę, o kotku, który ma zatrucie bo zjadł nieświeżo, o synku, któremu nierówno rosną ząbki itd. itp. Jak skończy, wystarczy niewielki powód, by znów zaczął niekończący się monolog. Ani się obejrzysz, jak zadzwoni dzwonek. I koniec lekcji. Co z niej wyniesiesz? Nic, przez wielkie „N”.

NAUCZYCIEL – NORMA

Z tym typem spotykasz się najczęściej. Potrafi nauczyć, chociaż jego lekcje nie zawsze są ciekawe. Ma wygórowane mniemanie o sobie. Za to o uczniach wyraża się z ewidentnym lekceważeniem Nie zawsze też jest sprawiedliwy. Dużo wymaga i rzadko cię chwali. Czasem potrafi docenić. Generalnie jest lubiany, chociaż ideałem nie jest.

NAUCZYCIEL – KAT

Ostatni i najgorszy. Kiedy wchodzi na lekcje, ciarki chodzą po plecach. Siedzisz z nosem w książce i nie śmiesz słówka pisnąć. W przeciwnym razie możesz być narażony na kasujące odpytywanie. A przy odpowiedzi głos się łamie, ręce się trzęsą. Nie jesteś w stanie wykrztusić słowa. On rzadko podnosi głos, raczej zmusza, byś go słuchał. Jak mu podpadniesz, to już po tobie. Będzie ci udowadniał, że nic nie umiesz, że jesteś do niczego. Jego przedmiotu uczysz się po nocach, a i tak oceny masz słabe. Morderczy wysiłek na nic się nie zdaje. On Cię po prostu zabija.

P.S.W powyższym tekście podałam swoje, moim zdaniem najciekawsze typy. Oczywiście jest ich o wiele więcej i każdy z nas może coś dodać od siebie. Najbardziej nurtuje mnie jednak, czy ktoś kiedyś miał do czynienia z ideałem?