Po sparingu Lechii z warszawską Legią

634
Pierwszemu spotkaniu towarzyszyła senna atmosfera ciepłego poranka w pięknych „okolicznościach” spalskiej przyrody i można odnieść wrażenie, że nasi zawodnicy nie wyszli „z pościeli”. Mecz zaczął się o godzinie 11.00. Pierwszy set zwiastował dynamiczną walkę o zwycięstwo, jednak, niewymuszone błędy, brak skuteczności w ataku i punkty tracone seriami zadecydowały o porażce. Widać było, że naszym zawodnikom „brakowało świeżości” po trudnych treningach na pełnym obciążeniu. Podsumowując – pozostał niedosyt. (23:25, 25:17, 18:25, 21:25).
 
 
 
Niemniej jednak, popołudniowy mecz (godz. 15.00) zrekompensował smak porannej porażki. Dużą rolę w drugim meczu odegrało przyjęcie i skończone kontry. Trzy pierwsze sety wygrane na przewagi pokazały charakter drużyny. Nie obyło się bez przestojów, kiedy drużyna traciła seriami punkty. Jednak w końcówkach setów, odrabiała straty, co może napawać optymizmem. Emocji nie brakowało. Czwarty set potwierdził dominację Lechii w tym meczu. (26:24, 27:25, 27:25, 25:16)

Po meczu powiedzieli:

Trener Tomasz Migała:

W dniu dzisiejszym zagraliśmy 2 mecze kontrolne z Legią Warszawa. Pierwszy mecz nie poszedł po naszej myśli. Przegraliśmy 1:3. Natomiast w drugim spotkaniu pokazaliśmy już wyższość nad rywalem, aczkolwiek trzy pierwsze sety wygrane na przewagi. Czwarty set wygraliśmy zdecydowanie. Końcowy wynik 4:0 może napawać optymizmem.

Wiadomo, że to pierwsze spotkanie, a chłopcy są bardzo zmęczeni po całym cyklu przygotowań podczas obozu. Teraz przed nimi trochę wolnego dla „złapania świeżości” . Myślę, że nam wszystkim przydadzą się te dwa, trzy dni zupełnego luzu, żeby odpocząć od siatkówki i poświęcić się swoim codziennym sprawom.

Dodam, że  nie mogłem skorzystać ze wszystkich zawodników.  Michał Makowski i Piotr Jedliński doznali lekkich kontuzji i nie chciałem ryzykować pogorszenia się ich stanu zdrowia.

Adrian Zalewski (przyjmujący):

Obóz? Cóż, trenerzy dali nam w kość, zwłaszcza poprzez siłownię, którą mieliśmy codziennie rano. Treningi na partie mięśni nóg powodowały, że czuliśmy się ciężcy, brakowało nam dynamiki, co chyba było widać dzisiaj w pierwszym meczu. Poza tym, atmosfera podczas obozu była doskonała.

Niestety w pierwszym meczu ulegliśmy Legii Warszawa 1:3. Nie zagraliśmy najlepiej. Godzina nie była najlepsza, nie wszyscy są przyzwyczajeni do grania na najwyższych obrotach w godzinach porannych, ale to nas oczywiście nie tłumaczy. W meczu popołudniowym, myślę, że już pokazaliśmy klasę. Przyjęcie i skuteczność w ataku zadecydowały o wyniku. Zdobyliśmy przewagę nad Legią.

Wiktor Musiał (atakujący):

Obóz bardzo trudny w tym roku, ciężko było się odnaleźć. Duże obciążenia, duże zmęczenie. Muszę się zaaklimatyzować po powrocie i zgrać z chłopakami. Myślę, że wszyscy jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Oczywiście, to się okaże gdy zagramy pierwszy mecz o punkty (uśmiech – red.). Dzisiejszy sparing był małym sprawdzianem i trzeba wziąć na niego poprawkę. To jeszcze nie jest to, na co nas stać.