Tłumy kibiców na Pucharze Świata w Arenie Lodowej

791

Szóste i siódme miejsce w sprincie drużynowym to najlepsze lokaty polskich zawodników w ostatnim dniu zawodów Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim, które zakończyły się w Tomaszowie Mazowieckim. Wśród kibiców na trybunach był prezydent RP Andrzej Duda.


– Bardzo się cieszę, że mogę oglądać te zawody i cieszyć się, że mamy taki wspaniały obiekt. Pamiętam, gdy polscy łyżwiarze zdobywali medale olimpijskie i z żalem mówili, jak bardzo potrzebny jest taki tor. Dlatego bardzo się ucieszyłem, gdy usłyszałem, że prezydent Tomaszowa Mazowieckiego Marcin Witko zdecydował o budowie tej areny. To obiekt na światowym poziomie – mówił prezydent Andrzej Duda. Prezydent przypomniał, że był tu w trakcie wmurowywania kamienia węgielnego oraz w trakcie otwarcia Areny Lodowej już po zakończeniu budowy. 


Emocje były m.in. w drużynowym sprincie. Najpierw Polki w składzie Andżelika Wójcik, Kaja Ziomek i Natalia Czerwonka uzyskały siódmy czas.

– Liczyłam na trochę lepszy wynik, przynajmniej na to, że zrobimy rekord Polski. To był dopiero nasz pierwszy start w tym składzie w team sprincie. Z Andżeliką w tej konkurencji stawaliśmy na podium Mistrzostw Świata juniorów, jeszcze z Karoliną Bosiek, a bez Natalii Czerwonki. Z Natalią był to nasz pierwszy raz. Liczę, że będziemy w tym składzie startowały i z każdym biegiem będzie nam coraz lepiej wychodziło – mówiła Kaja Ziomek.

Chwilę później na torze rywalizowali panowie. Polska drużyna w składzie Artur Waś, Piotr Michalski i Sebastian Kłosiński zajęła szóstą lokatę.

– Myślę, że to jest dobra pozycja wyjściowa, bo już pokazywaliśmy, że możemy stać na podium. Dziś do tego podium było niewiele, bo do drugiego miejsca straciliśmy około sekundy i to było spokojnie w zasięgu. Może potrzebujemy troszkę objeżdżenia, żeby móc pokazać na co naprawdę nas stać – mówił Michalski.

Chwilę przed rozpoczęciem drużynowych sprintów na trybunach Areny Lodowej pojawił się prezydent RP Andrzej Duda. – To było naprawdę odczuwalne, gdy wychodziliśmy na bieg i wiedzieliśmy, że na trybunach jest masa kibiców, a wśród nich prezydent kraju. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, ale chyba musimy zacząć, bo sądzę, że ludziom się podobało i kibiców może być więcej – dodał Michalski.

– Dla nas wielką sprawą jest, że w kasach zabrakło biletów. Tego w historii polskiego łyżwiarstwa szybkiego chyba nie było – mówi prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Rafał Tataruch. – To był ogromny wysiłek organizacyjny i ogromna grupa ludzi, która pomagała. Bez nich by się to nie udało. Zazwyczaj jest minimum rok na przygotowania, a my mieliśmy ten czas bardzo skrócony.

Jest prawdopodobne, że w przyszłym sezonie Polska znów dostanie prawo organizacji zawodów Pucharu Świata. – Walczymy o pozytywną opinię ISU i już teraz mogę powiedzieć, że są bardzo zadowoleni z organizacji. Mamy świetną halę, jakość lodu jest bardzo dobra. Bardzo chcemy w przyszłym roku znów dostać prawo organizacji Pucharu Świata – dodał Tataruch.