
Źródło: Rzecznik prasowy RKS Lechia Tomaszów Mazowiecki
Piłkarze Lechii pokazali charakter, wolę walki i ogromne serce do gry, pokonując Unię Skierniewice 3:2 (1:1) w emocjonującym finale wojewódzkiego Pucharu Polski. Lechiści dwukrotnie musieli gonić wynik, ale potrafili odpowiedzieć, a w końcówce zadali decydujący cios. Zielono-czerwoni sięgnęli po trofeum i zabrali je ze sobą do Tomaszowa Mazowieckiego!
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Unia Skierniewice 3:2 (1:1).
Bramki: Jakub Król 31, Mateusz Kempski 71, Bartosz Zieliński 87 – Damian Makuch 9, Michał Mikołajczyk 47-samobójcza.
Lechia: Mateusz Awdziewicz – Kamil Szymczak, Marcin Pieńkowski, Jakub Król, Daniel Chwałowski (70. Eryk Kaproń), Filip Becht, Mateusz Kempski, Krystian Kolasa (20. Bartosz Zieliński), Bartosz Zbroiński (70. Kacper Przedbora), Artur Dunajski, Michał Mikołajczyk.

Spotkanie rozegrane w środowy wieczór na boisku głównym Stadionu Miejskiego w Skierniewicach obfitowało w zwroty akcji, piękne bramki, twardą walkę i niespotykaną atmosferę, w której ogromną rolę odegrali kibice obu drużyn. Warto podkreślić, że po raz pierwszy w historii finał wojewódzkiego Pucharu Polski prowadzony był przez duet spikerów z obu zespołów. Z ramienia Lechii był to Dawid Saj, a z Unii Konrad Sala – co nadało wydarzeniu wyjątkowego charakteru.
Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków skierniewiczan, którzy szybko objęli prowadzenie. Już w 9. minucie Damian Makuch wykorzystał niedopatrzenie w defensywie Lechii i strzałem z pola karnego otworzył wynik finału. W 21. minucie Lechia po raz pierwszy zagroziła bramce Unii. Bartosz Zieliński oddał groźny strzał z dystansu, ale piłka nie znalazła drogi do siatki. Chwilę później w 27. minucie Unia mogła podwyższyć prowadzenie. Mateusz Szmyd znalazł się w sytuacji sam na sam z Mateuszem Awdziewiczem, jednak bramkarz Lechii popisał się znakomitą interwencją. W 30. minucie Kamil Szymczak spróbował szczęścia z rzutu wolnego z dalszej odległości. Piłka po jego uderzeniu minęła słupek bramki Unii o centymetry. W 31. minucie Lechia dopięła swego. Jakub Król najlepiej odnalazł się w polu karnym po szybkiej kontrze i doprowadził do wyrównania. Radość lechistów mogła trwać bardzo krótko, ponieważ w 32. minucie świetną okazję miała Unia. Damian Wojdakowski dograł piłkę do Kamila Sabiłło, ale jego strzał świetnie obronił Awdziewicz, ratując Lechię przed stratą gola.
Druga odsłona rozpoczęła się od mocnego uderzenia Unii, która ponownie wyszła na prowadzenie. W 47. minucie Michał Mikołajczyk w niefortunnych okolicznościach skierował piłkę do własnej bramki, próbując przeciąć dośrodkowanie z lewej strony. Lechia, która wcześniej ograniczała się głównie do obrony i szybkich kontrataków, nie złożyła broni. Tomaszowianie zaczęli coraz odważniej atakować. W 55. minucie bliski wyrównania był Marcin Pieńkowski, którego mocne uderzenie z jedenastego metra przeleciało tuż nad spojeniem słupka z poprzeczką. Sześć minut później Mateusz Kempski oddał silny strzał po zamieszaniu w polu karnym, ale piłka minimalnie minęła słupek. Wysiłki Lechii przyniosły efekt w 71. minucie, kiedy to po kolejnym szybkim ataku piłka trafiła do Kempskiego, który precyzyjnym uderzeniem doprowadził do stanu 2:2. Mimo przewagi Unii w posiadaniu piłki i prowadzeniu gry przez większość spotkania, to właśnie kontratakująca Lechia była skuteczniejsza i lepiej wykorzystywała swoje okazje. Decydujący moment meczu nadszedł w 87. minucie. Bartosz Zieliński, który pojawił się na boisku już w 20. minucie zastępując kontuzjowanego Krystiana Kolasę, kapitalnie wykończył akcję prawym skrzydłem, zdobywając zwycięskiego gola dla Lechii. Po objęciu prowadzenia lechiści mądrze kontrolowali grę, nie pozwalając Unii na stworzenie groźnej sytuacji w końcówce. Wielką rolę w zwycięstwie odegrali również kibice z Tomaszowa Mazowieckiego, którzy licznie przybyli do Skierniewic, aby dopingować swój zespół. Ich głośne wsparcie niosło piłkarzy Lechii przez całe spotkanie i było nieocenionym wsparciem zwłaszcza w momentach, gdy drużyna znajdowała się pod presją. Po końcowym gwizdku radość była ogromna. Lechia sięgnęła po wojewódzki Puchar Polski po niesamowitym, pełnym emocji meczu, pokazując charakter, skuteczność i serce do walki. Puchar po dziewięciu latach wrócił do Tomaszowa Mazowieckiego, a to zwycięstwo z pewnością przejdzie do historii klubu. Dodatkowo w ramach wygranej lechiści otrzymali czek w wysokości 50 000 złotych i przepustkę do I rundy ogólnopolskiego Pucharu Polski, w którym zagrają najprawdopodobniej we wrześniu.
Żółte kartki: Filip Becht (Lechia) – Jakub Czarnecki (Unia).
Sędziował: Przemysław Berliński.