
W pierwszych miesiącach tego roku doszło do ponad 200 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych. Wielu użytkowników tych pojazdów doznało poważnych obrażeń, których można byłoby uniknąć, gdyby korzystali z kasków. Niestety, wiele osób wciąż przedkłada ryzyko nad zdrowie i bezpieczeństwo. Najmłodszych ma chronić nowe prawo, które wprowadzi obowiązkowe kaski ochronne dla osób poniżej 16. roku życia. TVP Info rusza z akcją „Kask nie boli”.
Kaski będą obowiązkowe do 16. roku życia dla użytkowników rowerów i hulajnóg, także elektrycznych, oraz urządzeń transportu osobistego, czyli na przykład deskorolek elektrycznych. Finał prac Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego to jednogłośna decyzja o wprowadzeniu ustawowego obowiązku stosowania takiego zabezpieczenia.
Jak podkreślił minister infrastruktury Dariusz Klimczak, chodzi o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży i jest to wyjście naprzeciw oczekiwaniom rodziców. – Naszym zadaniem jest wprowadzenie tego przepisu do ustawy o ruchu drogowym. Mając dzisiaj w ręku tę uchwałę, która wskazuje ustawowy obowiązek stosowania kasku ochronnego dla dzieci do lat szesnastu, jest to podstawa do zmiany legislacyjnej – zaznaczył.
Według lekarzy decyzja o obowiązkowych kaskach była koniecznością. Tak uważa między innymi dr Łukasz Rakarz, ordynator oddziału neurochirurgii w Szpitalu Dziecięcym w Warszawie, który na co dzień ma do czynienia z ofiarami wypadków na hulajnogach czy rowerach.
Obowiązkowe kaski – kiedy przepisy mogą wejść w życie?
Nowe przepisy mają szansę wejść w życie jesienią. Na razie nie wiadomo, jakie będą sankcje za brak obowiązkowego zabezpieczenia w postaci kasku. Ministerstwo Infrastruktury planuje zorganizować kampanię społeczną na ten temat.
TVP Info już zorganizowało akcję „Kask nie boli”. – To jest kilka sekund, żeby nałożyć kask, żeby czuć się bezpiecznie i żeby rodzic wiedział, że w razie jakiegokolwiek zdarzenia, wywrócenia czy jak ktoś wjedzie w nasze dziecko, nic mu się nie stanie – powiedziała Agnieszka Gola, wiceprezes Fundacji TVP.
Akcję mocno popiera Rzeczniczka Praw Dziecka.
– Widzimy to bardzo jasno, że gdyby dzieci miały założony kask i głowa była odpowiednio zabezpieczona, to nie dochodziłoby do wielu tragedii – powiedziała Monika Horna-Cieślak.
Kask uratował życie Rafałowi Sonikowi w Rajdzie Brazylii. Sportowiec również zaangażował się w edukację młodzieży na temat bezpiecznej jazdy. – Jeśli kask pęka, to głowa jest cała. Jeśli kasku nie ma, wtedy głowa pęka. Czy chcemy mieć popękaną głowę? – pytał retorycznie rajdowiec.