Przed łódzkim sądem stanie internauta pozwany za to, co napisał na forum dyskusyjnym o pewnej firmie. Firma urażona opinią pozwała internautę do Sądu Okręgowego żądając przeprosin i domagając się, by wpłacił na konto PCK 10 tys. zł. Jej zdaniem obraźliwa informacja rozpowszechniona w sieci może dotrzeć do nieograniczonej liczby osób, stawia ją w złym świetle i może naruszyć zaufanie do niej przynosząc tym samym wymierne, moralne i finansowe straty.
Pozornie uważa się, że udział w "forumowych" dyskusjach, komentowanie informacji daje poczucie anonimowości, tym samym nieograniczoną wolność wyrażania własnych opinii. Nazwisko, adres zamienione na kilka liter lub znaków podpisu wyzwala odwagę. Niczym nieskrępowane bohaterstwo w dołożeniu, przywaleniu. Ja wiem kogo oczerniam, sam jestem bezkarny. Nic bardziej błędnego. Przekonało się o tym już kilka osób, także w Tomaszowie. Publikując teksty zapraszamy do komentowania ich. Dla nas komentarze są najlepszym dowodem potwierdzającym sens naszej pracy. Wam dają możliwość rozmowy, nawet sprzeczki, krytyki ale…
Zainteresowanych szczegółami opisanej w skrócie sprawy odsyłamy do artykułu z wtorkowego wydania łódzkiego dodatku "Gazety Wyborczej" / Anna Kołakowska – Internauta pozwany za wpis na forum/
Liczymy, że niniejszy tekst spowoduje dyskusję na temat zakresu wolności na internetowych stronach. Zapraszamy do dyskusji