Wybierajmy naszych

611

Już za niecały miesiąc będziemy mieli okazję po raz kolejny (tym razem w sposób przyspieszony) dokonać wyboru posłów i senatorów, którzy w naszym imieniu będą sprawować władzę ustawodawczą w Polce.

Często narzekamy na głupotę i chamstwo posłów jednak prawda jest taka, że sami ich wybieramy. Idziemy do urn, stawiamy krzyżyki i uważamy, że obowiązek został spełniony. Tylko czy aby na pewno? Ile osób tak naprawdę zastanawia się na kogo i dlaczego głosuje?

W większości przypadków idziemy na "łatwiznę" i kierujemy się sympatiami do tej czy innej partii politycznej. Tymczasem to właśnie one w sprytny sposób wymyśliły sobie proporcjonalną ordynację wyborczą. Wiele mówi się o jednomandatowych okręgach wyborczych ale własciwie nikt nie jest zainteresowany w ich wprowadzeniu. Dlaczego? To dosyć proste. Skończyć by się mogły czasy tzw. "spadochroniarzy", partyjnych liderów list, którzy pojawiają się w "swoich" okręgach wyborczych tylko dlatego, że ktoś zadecydował, że oni tam będą. Nie mają żadnych związków z regionem, który reprezentują, nie znają lokalnych problemów. Są więc tylko reprezentantami szyldów partyjnych a nie swoich wyborców.

To, że tak się dzieje to z jednej strony wina ordynacji wyborczej, z drugiej natomiast nas samych. Na pytanie: na kogo głosowałeś większość osób odpowiada na SLD, Platformę Obywatelską, PiS lub Samoobronę, czyli tak naprawdę nie wie na kogo. W swoich wyborach kierujemy się medialnymi wizerunkami partyjnych liderów i na karcie do głosowania skreślamy numer jeden na liście.

Dla przykładu w 2005 na 9 wybieranych posłów, 6 wybranych to były jedynki na listach. Dotyczy to: SLD, PiS, PO, Samoobrony, LPR i PSL. Pozostali weszli do sejmu z dalszych miejsc tylko dlatego, że liderzy zebrali dużo głosów. Podobnie było w roku 2001.

Dlaczego piszę ten tekst? Chcę pokazać w jak specyficznym miejscu żyjemy. Nasze miasto od czasu Kuklińskiego nie ma własnego reprezentanta w sejmie. A i on do Sejmu wszedł po prostu fuksem. Niewiele osób zastanawia się nad tym jakie to jest ważne a to oznacza, że nie jesteśmy dojrzałą, demokratyczną społecznością.

W skład okręgu wyborczego wchodzi 7 powiatów. Piotrków, Tomaszów, Bełchatów, Skierniewice, Rawa, Radomsko i Opoczno. W czasie wyborów ogólna liczba mieszkańców wynosiła ok 488 tysięcy, w powiecie tomaszowskim 140 tysięcy. to jest około 26%. Jesteśmy drugim pod względem liczebności powiatem w okręgu i…. nie mamy własnego posła.

Posłów mają Piotrków, Bełchatów, Radomsko i nawet Skierniewice. Ma kto zabiegać o interesy tych miast? To dosyć oczywiste. A my możemy tylko narzekać, że nie można drogi S8 załatwić, że nie ma inwestorów, że drogi mamy dziurawe, że przydałaby się obwodnica. Jednak mamy to na co sobie zapracowaliśmy kretyńskimi decyzjami podejmowanymi bez zastanowienia.

Pojutrze będą już zarejestrowane ostateczne listy wyborcze. Zobaczymy liderów list i kto reprezentuje nas na tych listach. Być może tym razem poświęcimy wyborom nieco więcej uwagi i wybierzemy sensowniej.