O zabitych szczeniętach ciąg dalszy

669
W ubiegłym roku mieszkańcami Tomaszowa Mazowieckiego wstrząsnęła wiadomość, że Maria K.C. spaliła trzy szczeniaki. Ich matka rzuciła sie do paleniska i zdechła po dwóch dniach. Wówczas sprawą zajęła się prokuratura, która wydała następującą decyzję: „Wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przez podejrzaną zarzucanego jej czynu, umarza się dochodzenie”. Sama oskarżona nie przyznała się do zarzucanego jej czynu, twierdząc, że psy oddała osobie, której nie znała. Natomiast, co do dowodów, twierdziła, że „skoro bierze się kości z kurczaka, jako kości psie to już jest domniemanie a nie fakt”.

Z decyzją prokuratury nie zgodziło się Tomaszowskie Towarzystwo Miłośników i Opieki nad Zwierzętami. Wzniosło zażalenie na postanowienie umorzenia dochodzenia. W tym tygodniu odbyła się rozprawa. Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim uwzględnił powyższe zażalenie i uchylił postanowienie prokuratury. „W uzasadnieniu sąd podał, że trzeba takie sprawy doprowadzać do końca przy tak bogatym materiale dowodowym” – powiedziała Mieczysława Goździk, prezes Tomaszowskiego Towarzystwa Miłośników i Opieki nad Zwierzętami, nie ukrywając przy tym radości. Członkowie towarzystwa zapowiadają, że będą walczyć do skutku.