Chyba każdy choć raz w życiu próbował przejść na dietę. Ograniczenie liczby posiłków, skrupulatne liczenie kalorii, a nawet głodówki, najczęściej zamiast efektownej nowej sylwetki powodowały jedynie głód i frustrację, a po powrocie do starych nawyków żywieniowych niemal natychmiast pojawiał się efekt jo-jo. Tymczasem aby chudnąć trzeba nie tylko zmienić sposób odżywiania, ale także dostosować go do stylu życia.
Jeść i chudnąć
Naukowcy od dziesięcioleci próbują znaleźć najbardziej optymalne sposoby odżywiania. Niestety, zdaje się, że długo jeszcze przyjdzie nam poczekać na dietę cud. Zarówno dietetycy, jak i lekarze są jednak zgodni, że chudnięciu sprzyja zwiększenie liczby posiłków, przy jednoczesnym zmniejszeniu porcji. Dlaczego to działa? Częste jedzenie sprawia, że organizm musi niemal przez cały czas aktywności trawić, a to z kolei przyspiesza metabolizm. Przy regularnym i częstym jedzeniu nie pojawiają się także nagłe ataki głodu, w czasie których je się dużo za dużo, często wysokoprzetworzonej żywności lub wręcz śmieciowego jedzenia. Chwyta się wtedy, to co jest pod ręką, byle tylko szybciej zaspokoić głód, a więc wszelkie batoniki, pączki, chipsy. „Puste kalorie co prawda dają uczucie sytości, ale tylko na krótką chwilę. Tymczasem osoby jadające kilka małych posiłków dziennie, regularnie dostarczają organizmowi porcji energii.” – czytamy na stronie http://www.warszawskidzien.com/artykuly/diety-odchudzajace/
Naukowcy podkreślają także, że ludzie, którzy jedzą co najmniej cztery-pięć posiłków dziennie są mniej sfrustrowani i bardziej zadowolenie z życia. A często to właśnie złość i frustracja są przyczyną niekontrolowanego podjadania lub wręcz objadania się.
Co prawda częste posiłki sprzyjają zwiększeniu przyjmowanych kalorii, jednak przy zdrowej i prawidłowo zbilansowanej diecie nie powinno stanowić to problemu, szczególnie jeśli zwiększy się przy tym aktywność fizyczną.
Nie ma diety cud
Sposób odżywiania powinien być dostosowany nie tylko do trybu życia, ale także osobowości odchudzającej się osoby. Wynika to stąd, że każdy człowiek inaczej reaguje na ograniczenie jedzenia. Jednym wystarczają niemal równe porcje podawane o stałych porach, inni z kolei muszą zjeść choć jeden duży posiłek w ciągu dnia, w czasie którego najedzą się do syta. Każdy także o różnych godzinach odczuwa głód. Nie ma najmniejszego sensu jeść obiadu tylko dlatego, że właśnie wybiła pora obiadowa. Być może organizm w tym czasie potrzebuje jedynie niewielkiej przekąski, a większy posiłek lepiej jest spożyć na kolację. Warto więc obserwować jakie są indywidualne potrzeby energetyczne i do nich dostosowywać sposób odżywiania. Inna będzie także dieta osób czynnie uprawiających sport – trzeba dostarczyć większą ilość białka, ponieważ to właśnie białko jest budulcem mięśni.