1 set można powiedzieć… bez historii, choć nie brakowało emocji na samym początku. Lechia przegrywała 1:4. Po kilku błędach w przyjęciu gości, stan seta wyrównał się i nasi siatkarze zaczęli „odjeżdżać” przeciwnikowi. Zwycięstwo przyszło łatwo z powodu dużej ilości błędów po stronie Ozorkowa. Lechia wypunktowała rywali zagrywką. Set pierwszy trwał zaledwie 20 minut (25:16).
Odsłona drugiego seta potwierdziła dominację Lechii niemalże w każdym elemencie gry. Znowu świetnie funkcjonowała zagrywka, co dało możliwość ustawienia bloku ale również, wielokrotnie, przebicia przechodzącej piłki. Mimo, że wkradło się kilka niewymuszonych błędów, to nasi zawodnicy umiejętnie kontrowali i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę (25:19).
W trzecim secie goście postawili trudniejsze warunki, m. in. zdobywając punkty bezpośrednio z zagrywki. W szeregi naszej drużyny wkradała się chwilowo nerwowość. Goście przez dłuższy okres utrzymywali dystans 3 – 4 punktów straty, ale to i tak było za mało na grającą z dużą swobodą Lechię. Festiwal błędów w drużynie z Ozorkowa trwał nadal, a kibice Lechii mogli cieszyć się kolejnymi punktami zdobytymi przez swoją drużynę (25:20).
Po meczu powiedzieli…
Dawid Kornacki (libero)
Piotr Koziołek (środkowy)
Bardzo ładnie zagraliśmy. Przypuszczam, że był to najłatwiejszy mecz w sezonie i oby takich meczy było jak najwięcej. Wiem, ze czeka nas ciężka walka w kolejnych. Atmosfera podczas dzisiejszego meczu była rewelacyjna. Nie spodziewałem się, ze przyjdzie na mecz tylu kibiców. Cieszę się, że nas wspierali, to było coś niesamowitego.
Tomasz Migała (I trener)
W meczu inauguracyjnym zawsze są dodatkowe emocje, co było dzisiaj widać na boisku. Zespół nie jest jeszcze dobrze zgrany po dość ciężkim okresie przygotowawczym. Widać, że brakuje tzw. świeżości i pojawiają się błędy. Mimo wszystko, mecz wygraliśmy dość pewnie i spokojnie. Cieszę się, ze brylowaliśmy w elemencie zagrywki. W miarę upływu czasu będzie widać coraz lepsze zgranie zespołu i jestem przekonany, że nasza gra będzie wyglądać dużo lepiej.