To było najszybsze jak dotychczas zwycięstwo Lechii w tym sezonie. Mecz trwał zaledwie 70 minut. Gospodarze pewnie wygrali 3:0 w setach do: 18, 16, 17. Drużyna przyjezdnych nie zaprezentowała się najlepiej delikatnie rzecz ujmując: kłopoty w przyjęciu i ataku uniemożliwiały nawiązanie walki z Lechią. W trzecim secie gra była wyrównana ale tylko do stanu 11:9 dla gości. Później to gospodarze przysłowiowo „odjechali” gościom wygrywając seta do 17. W dzisiejszym meczu zadebiutował młody środkowy Lechii – Piotr Koziołek, który jeszcze występuje w drużynie juniorskiej. Trzeba przyznać, że swoja zagrywką sprawił dużo problemów przyjezdnym.
Zbyt dużo czasu na boisku nie spędziłem i trudno mi siebie oceniać, ale to przyjemne uczucie wreszcie wyjść z kwadratu. Przeciwnik nie był za mocny, nie postawił nam zbyt wysoko poprzeczki. Szybki pojedynek – „godzinka z prysznicem”. – podsumował młody środkowy.
Po meczu powiedzieli:
Kacper Turoboś (przyjmujący):
Ten mecz należał do kategorii łatwych, szybkich i przyjemnych. Powiem szczerze, że trudno było się na niego zmobilizować, bo wiedzieliśmy, ze gramy z drużyną z dołu tabeli, ale daliśmy radę i pewnie wygraliśmy. Cieszę się, że wróciłem na stare śmieci (do Tomaszowa – przyp.), mam nadzieję, że to ostatni powrót i to na dłużej. Chcę pomóc drużynie w dotarciu do celu, jakim jest awans do I Ligi.
Bartłomiej Latocha (atakujący):
Cóż mogę powiedzieć o dzisiejszym meczu? Odbył się. To było bardzo szybkie i gładkie zwycięstwo 3:0. Goście nie postawili nam się za bardzo. Zagrali słabo w wielu elementach.
KS Lechia Tomaszów w składzie: Musiał, Latocha, Jedliński, Narowski, Herbich, Makowski, Kowalski, Spychała, Turoboś oraz Koziołek, Szczepanik. Kontuzjowani: Zalewski, Kornacki i Wieczorek.
LKS LUKS Dobroń: Przybylak, Skórzyński, Wolski, Siwik, Felisiak, Kaczmarski, Wota, Skoneczny, Mikuta, Bartkiewicz, Migdal, Kiernoz, Kamiński