Trąby wraz z sekcją dętą kruszą mury parlamentarnych zamków a rock’n’rollowe gitary warczą niczym wygłodniałe psy na swoich oligarchicznych panów. Sekcja rytmiczna pulsuje niczym czysta, błękitna krew w ciele księżniczki Carmen, a harmoszka niczym katarynka gra na rogu Marszałkowskiej podczas obchodów Święta Niepodległości. Tekstowo jest jak zawsze w „końcoświatowym” kajeciku czyli po polsku, politycznie, społecznie, piracko, po szyję utopione w balangowej miłości, którą to sprayem na murze wytatuował sam Banksy. Ta płyta otwiera drzwi do sypialni niejednej królowej.
Translista:
1. Jedna ręka nie klaszcze
2. Kury
3. Kotylion
4. Lovesick
5. Balanga
6. Carmen
7. Oligarchy
8. Mikorason
9. God shave the Queen
10. Norweski
11. Czarny Port
12. Anioł i diabeł