29 czerwca 2017 roku około godziny 9:35, do dyżurnego tomaszowskiej policji zadzwoniła roztrzęsiona kobieta, która zgłosiła zaginięcie swojego 5 letniego syna. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy ustalili rysopis dziecka i przebieg zdarzenia .
Dziecko wyszło z mieszkania 20 minut przed zgłoszeniem. 35-letnia matka próbowała je szukać sama, pytała sąsiadów, przechodniów, jednak nigdzie nie było malucha. Policjanci natychmiast uruchomili wszystkie siły. Dyżurny skierował policyjne patrole w okolice miejsca zdarzenia. Funkcjonariuszom przekazano rysopis dziecka. Mundurowi natrafiali na ślady, które pozostawił maluch. Pierwszym tropem, w którym kierunku dziecko mogło pójść był odbity odcisk dziecięcej stopy. Kierunek wskazywał na rzekę. Czas grał w tym przypadku ogromną rolę, dlatego uruchomione zostały praktycznie wszystkie patrole. Po 20 minutach od zgłoszenia funkcjonariusze zauważyli dziecko odpowiadające rysopisowi. Chłopiec błąkał się w zakrzewionym terenie przy rzece. Cały i zdrowy został przekazany szczęśliwej mamie, którą policjanci wyczulili na większą ostrożność w opiece nad dzieckiem.
Autor Komenda Powiatowa Policji w Tomaszowie Mazowieckim