W rozegranym w samo południe meczu kontrolnym Lechia Tomaszów Mazowiecki wygrała z Pelikanem Łowicz 3:1 (2:1). Dla tomaszowian był to drugi sparing w okresie przygotowawczym. Jako pierwszy na listę strzelców w szeregach zielono-czerwonych wpisał się testowany Patryk Olszewski.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Pelikan Łowicz 3:1 (2:1)
Bramki dla Lechii: Patryk Olszewski 10, Marcin Mirecki 38, Tomasz Płonka 85 – Rafał Parobczyk 24-karny
Lechia: I połowa: Mateusz Awdziewicz – Patryk Jakubczyk, Kamil Cyran, Paweł Magdoń, Wiktor Żytek – Kamil Tlaga, Przemysław Orzechowski, Artur Golański, Marcin Mirecki – Patryk Olszewski, Jakub Rozwandowicz, II połowa: Kais Al-Ani – Maciej Walczak, Kamil Cyran, Patryk Walasek, Piotr Kornacki – Kamil Szymczak, Kacper Przedbora, Bartłomiej Szadkowski, Krystian Kolasa, Kamil Lewiński – Tomasz Płonka.
Pierwsza połowa meczu toczyła się pod wyraźne dyktando gospodarzy. Lechia posiadała zdecydowaną przewagę i stwarzała wiele groźnych sytuacji. Na efekt nie trzeba było długo czekać. W 10. minucie golkipera Pelikana pokonał testowany Patryk Olszewski. Zielono-czerwoni mogli pójść za ciosem, ale szansę na podwyższenie rezultatu zmarnował Marcin Mirecki. W 19. minucie w polu karnym tomaszowian faulu dopuścił się Artur Golański i arbiter główny podyktował jedenastkę dla przyjezdnych. Rzut karny na gola zamienił Rafał Parobczyk. Goście oprócz tego gola nie zagrozili bramce strzeżonej przez Mateusza Awdziewicza. Przewaga nadal należała do Lechii. W 38. minucie świetne krzyżowe podanie od Kamila Tlagi otrzymał Mirecki i pewnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
Drugie czterdzieści pięć minut rywalizacji oba zespoły rozpoczęły w sporych personalnych zmianach. Zarówno w szeregach Lechii jak i Pelikana pojawili się młodzi i testowani zawodnicy. To wyraźnie odbiło się na stylu gry. Lepszą drużyną nadal byli gospodarze, ale w obu ekipach przytrafiały się proste indywidualne błędy. Dodatkowo tomaszowianie razili nieskutecznością. Doskonałej okazji z bliskiej odległości nie wykorzystał Tomasz Płonka, a później okazję na gola zmarnował Kamil Lewiński. Rosły napastnik zrehabilitował się jednak w końcówce pojedynku, kiedy strzelił trzecią bramkę dla zielono-czerwonych. Lechia wygrała pewnie i zasłużenie. Warto dodać, że po raz pierwszy po kontuzji na placu gry pojawił się Maciej Walczak. Niestety w około 70. minucie urazu skręcenia stawu skokowego nabawił się Kacper Przedbora. Z testowanych zawodników oprócz Olszewskiego wystąpił Bartłomiej Szadkowski. Żaden z awizowanych ostatnio piłkarzy się nie pojawił. Ze względu na lekki uraz indywidualnie trenował Łukasz Bocian.
– Pierwsza połowa była zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu. Na placu gry pojawił się bardziej doświadczony zespół, co było widać po płynnej grze. Nasza przewaga była wyraźna i bezdyskusyjna. Nie wykorzystaliśmy wielu dobrych okazji. W drugiej połowie gra była rwana i mało płynna. Było to głównie spowodowane ilością młodych i nowych graczy na boisku – skomentował trener Bogdan Jóźwiak.