Widzew w minioną niedzielę zaledwie zremisował w Łomży z miejscowym ŁKS-em, dzięki czemu łodzian w tabeli rozgrywek pierwszej grupy III ligi dogoniła Lechia Tomaszów Mazowiecki. W ostatnim meczu kolegom pomóc nie mógł Dario Kristo, który z powodu problemów zdrowotnych ostatni tydzień spędził na rehabilitacji. Intensywne działania zawodnika i sztabu medycznego klubu dają nadzieję na występ doświadczonego zawodnika w najbliższym spotkaniu ligowym.
– Oglądałem niedzielny mecz. Na pewno nikt nie może być po nim zadowolony. Bardzo chciałem pomóc zespołowi, ale niestety mój stan zdrowia sprawił, że musiałem odpocząć od gry, zwłaszcza że czeka nas teraz kluczowy mecz z Lechią Tomaszów Mazowiecki – podkreśla strzelec sześciu bramek w rundzie wiosennej obecnego sezonu, który jest zdeterminowany, by wrócić na boisko i pomóc drużynie wywalczyć awans do II ligi.
Widzew i Lechia przed dwiema ostatnimi kolejkami mają na koncie po 70 punktów. W sobotę 9 czerwca czeka je więc mecz, który może bezpośrednio rozstrzygnąć losy zwycięstwa w całych rozgrywkach. W pierwszym starciu obu zespołów górą byli łodzianie, więc jeśli i tym razem wygrają to niezależnie od rozmiarów zwycięstwa i wyników ostatniej serii spotkań zapewnią sobie awans. W przypadku remisu będą zaś wyprzedzać Lechię dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań, ale do pełni szczęścia będzie im potrzebne zwycięstwo tydzień później w Ostródzie.
– Mobilizacja i walka – tylko to się liczy przed najbliższym meczem. Nie możemy rozpamiętywać Łomży. Taki mecz po serii zwycięstw mógł przydarzyć się każdemu. Trzeba o nim jak najszybciej zapomnieć i skupić się na Lechii. Musimy być nastawieni pozytywnie. Wszystko nadal jest w naszych rękach. Wierzę w ten zespół. Jestem pewien, że wygramy decydujący mecz i damy upragniony awans wyjątkowym kibicom i temu wspaniałemu klubowi. Po to tu jesteśmy – podkreślił nasz rozmówca.
Źródło: www.widzew.com