30-letni stoper podpisał z Widzewem trzyletni kontrakt, który wejdzie w życie 1 lipca. – Chciałbym z tym klubem zadebiutować w ekstraklasie – podkreśla Daniel Tanżyna.
Mierzący 187 cm obrońca urodził się w Wodzisławiu Śląskim. Jego pierwszym klubem była Przyszłość Rogów, ale jeszcze w wieku juniora przeniósł się do Odry Wodzisław. Tam był blisko debiutu w ekstraklasie, ale ostatecznie występował w Młodej Ekstraklasie. Zadebiutował w tym zespole w Pucharze Polski. – Jeździłem na mecze ekstraklasy, ale tylko oglądałem je z ławki rezerwowych – wspomina Tanżyna.
Później pół roku spędził w Skrze Częstochowa (w sezonie 2009/2010). Wrócił do Odry, która spadła do I ligi i szybko stał się jej podstawowym stoperem. Jego kolejne kluby to Polonia Bytom, Miedź Legnica, Rozwój Katowice i od sezonu 2015/2016 GKS Tychy. W tym czasie w I lidze rozegrał 156 spotkań (15 goli), a w II lidze 39 meczów (2 bramki).
Rundę jesienną miał bardzo udaną – wystąpił w 20 z 21 spotkań GKS-u Tychy (raz pauzował za żółte kartki) w pełnym wymiarze i zdobył pięć goli.
Kontrakt Tanżyny z GKS-em kończy się w czerwcu 2019 r. Dlatego już teraz mógł podpisać umowę z Widzewem, która wejdzie w życie 1 lipca. Kontrakt będzie obowiązywał trzy lata. – Mam nadzieję, że kluby dojdą do porozumienia i już wiosną będę mógł zagrać w Widzewie – mówi Tanżyna. – GKS Tychy jest w takiej sytuacji, że raczej nie grozi im spadek. Widzew walczy o awans i po rundzie jesiennej jest w dobrej pozycji. Chciałbym pomóc w realizacji kolejnych celów, czyli najpierw wejścia do I ligi, a potem powrotu do ekstraklasy. Jestem pod wrażeniem tego, co dzieje się na Widzewie, pełnych trybun i rekordów w sprzedanych karnetach. To fenomen. Dlatego mimo zapytań z ekstraklasy, po rozmowach z działaczami Widzewa, wybrałem właśnie ten klub – dodaje.
30-letni stoper może grać na każdej pozycji w obronie w taktyce 3-5-2. – Nieźle radzę sobie w powietrzu, zarówno w defensywie, jak i w ofensywie, czego dowodem jest pięć goli strzelonych jesienią. Dobrze czytam grę, potrafię też wprowadzić piłkę – wylicza Tanżyna.
W trakcie kariery drogi Tanżyny skrzyżowały się z Markiem Koniarkiem, legendą Widzewa, dla którego strzelił 65 bramek w lidze. – W weekend zadzwoniłem do trenera i mówię mu, że podpiszę kontrakt z jego klubem. On od razu wypalił: „Z Widzewem? Świetna sprawa” – opowiada Tanżyna. – Z Rozwojem Katowice pod wodzą trenera Koniarka awansowaliśmy do I ligi. Doskonale wiem, że ma do Widzewa ogromny sentyment. Bardzo cieszył się, że tu zagram – podsumowuje.