Kolejne trzy punkty mają na swoim koncie piłkarze łódzkiego Widzewa. Pokonali na wyjeździe Legionovię 2 do 0.
Bramki dla czerwono biało czerwonych strzelali: Konrad Gutowski i Marcin Robak.
Gospodarze w pierwszym kwadransie gry stworzyli trzy dogodne sytuacje do otwarcia meczu, jednak w każdej z tych sytuacji nasz golkiper był na posterunku, choć w 16.minucie strzał Karola Podlińskiego z trudem obronił nasz bramkarz Wojciech Pawłowski.
Czerwono biło czerwoni pierwszą składną akcję przeprowadzili w 19. minucie. Akcję rozpoczął Marcin Robak, który wyśmienicie podał do Daniele Mąki, który przedłużył do Łukasza Kosakiewicza, jednak nasz obrońca był na pozycji spalonej.
W 34. minucie pojedynku na listę strzelców po raz pierwszy mógł wpisać się Bartłomiej Poczobuta, jednak jego strzał był minimalnie niecelny, i na boiskowym zegarze nadal widniał bezbramkowy remis.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Na drugą odsłonę obydwa zespoły wyszły w tym samym zestawieniu.
W 60. minucie pojedynku widzewianie objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Konrad Gutowski, który oddal ładny strzał i zaskoczył golkipera gospodarzy Pawła Błesznowskiego.
Kolejne minuty pojedynku to przewaga łodzian, lecz nie udokumentowali tego podwyższeniem rezultatu.
W doliczonym czasie gry bramkę z rzutu karnego zdobył niezawodnym Marcin Robak i sędzia zakończył spotkanie.
Po meczu powiedzieli:
Marcin Kaczmarek (Widzew):
To był dla nas bardzo trudny mecz, ale takiego się spodziewaliśmy. Chcieliśmy podtrzymać dyspozycję z meczu ze Stalą – to może nie do końca się udało, ale najważniejsze są trzy punkty. Szkoda, że szybciej nie udało zamknąć się tego meczu, ale Legionovia też miała swoje okazje i chciała się przełamać.
Był to zespół zdeterminowany, a my potrafimy i powinniśmy grać lepiej. W dobrych nastrojach wracamy do Łodzi.
W zawodowej piłce trzeba się dostosować do warunków. Wiemy, jaką atmosferę tworzą kibice na naszym stadionie, ale pod względem walki i zaangażowania nie może być różnicy między meczami domowymi i wyjazdowymi. Najważniejsze jednak, że zdobyliśmy punkty.
Marcin Sasal (Legionovia):
To nie pierwszy raz, kiedy przeciwnik nas chwali, ale nie mamy punktów. Do przerwy byliśmy zespołem lepszym, po przerwie to Widzew przeważał. Mamy trochę problemów mentalnych, dużo w tygodniu rozmawialiśmy i za zaangażowanie w tym meczu moim zawodnikom należą się brawa. Mam nadzieję, ze ten niefart kiedyś się skończy. Mieliśmy strzał w poprzeczkę, sytuacje sam na sam. Zasłużyliśmy przynajmniej na punkt, a teraz mogę tylko obiecać, że nie pękniemy i będziemy walczyć w kolejnym spotkaniu.
Legionovia Legionowo – Widzew Łódź 0:2 (0:0)
Bramki:
0:1 – Konrad Gutowski (60′)
0:2 – Marcin Robak (90′ karny)
Legionovia: Paweł Błesznowski – Bartosz Gołaszewski (74′ Daniel Pietraszkiewicz), Daniel Choroś, Rafał Zembrowski, Piotr Maślanka, Eryk Więdłocha (63′ Mateusz Małek), Luka Janković (71′ Arkadiusz Gajewski), Konrad Zaklika, Jonatan Straus, Patryk Koziara, Karol Podliński (71′ Adam Imiela).
Widzew: Wojciech Pawłowski – Łukasz Kosakiewicz, Sebastian Zieleniecki, Daniel Tanżyna, Marcel Pięczek, Daniel Mąka (81′ Christopher Mandiangu), Bartłomiej Poczobut, Mateusz Możdżeń (68′ Adam Radwański), Konrad Gutowski (90′ Michael Ameyaw), Rafał Wolsztyński (74′ Przemysław Kita), Marcin Robak.
Sędzia: Karol Iwanowicz (Lublin)
Żółte kartki: Choroś – Mąka
Czerwona kartka: Maślanka