„Fighter” seans z cyklu Kultura Dostępna

535

Program „Kultura Dostępna w Kinach” pozwala państwu na spotkania z polskimi filmami z różnych światów. Od kina artystycznego, festiwalowego, poprzez kino środka, kończąc na projektach czysto komercyjnych. Zapraszamy do rozmowy o naszym filmie w możliwie najszerszym wydaniu. Tym razem zapraszam na propozycję zdecydowanie lżejszego kalibru. Męskie, bardzo męskie  kino.

Produkcja filmu „Fighter” jest zresztą niecodzienna. Jakiś czas temu, ogłoszono że powstaje film zatytułowany „Klatka” opowiadający o zawodnikach MMA. Prace nad filmem ruszyły, ale w pewnym momencie zostały przerwane, ponieważ z projektu wycofała się część producentów i obsady. Zdjęcia wówczas przerwano, ale projekt, jak się okazuje, nie upadł. Na bazie wcześniejszej historii powstał nowy scenariusz do którego zostały włączone wcześniej zrealizowane sceny. Efektem jest „Fighter” z Piotrem Stramowskim i Mikołajem Roznerskim w rolach głównych.

Powstał film adresowany głównie do miłośników zawodów MMA, sensacji i boksu. Świetnie przygotowany do roli pod względem fizycznym Stramowskim gra „fightera” odmawiającego udziału walki w klatce ze swoim dawnym przyjacielem – bokserem o znamiennej ksywce „Pretty Boy” (w tej roli Mikołaj Roznerski). W starciu pomiędzy mężczyznami pojawia się także kobieta – dziewczyna Tomka, grana przez Aleksandrę Szwed. To jednak dopiero początek dosyć skomplikowanej, i, co tu kryć, pokrętnej akcji filmu, której komponentami są zmiany partnerów, wyjazd na prowincję, zajmowanie się przez Tomka i jego ojca wyrębem lasu, a także narkotyki i mafia. Sporo tego jak na jeden dziewięćdziesięciominutowy seans.

Jeżeli jednak kino traktujemy jako przykład niezobowiązującej rozrywki, „Fighter” w reżyserii debiutanta, Konrada Maximiliana, może być w miarę satysfakcjonującym, rozrywkowym  wypełniaczem czasu. Trochę sensacji (gangsterzy, mafiozi), trochę boksu (finałowy pojedynek robi niezłe wrażenie), oraz popularni aktorzy – moją uwagę zwróciła na przykład zagrana z komediowym wigorem rola Wojciecha Mecwaldowskiego, przyjemnie patrzy się również na dawno nieoglądaną w kinie Katarzynę Maciąg i brawurowego Jarosława Boberka. 

Łukasz Maciejewski