Autor: Urząd Miasta
Podczas wczorajszej Sesji Nadzwyczajnej Rady Miejskiej, przyjęta została zaproponowana przez Urząd Miasta nowa stawka za śmieci i ustalona na poziomie 26,50 zł za odpady segregowane od osoby. Taka kwota wynika z przetargu. System musi, w myśl ustawy, funkcjonować jedynie w oparciu o wpłaty mieszkańców, a opłata ma odzwierciedlać faktyczne koszty funkcjonowania systemu. Samorząd nie może ani korzystać w inny sposób z tych pieniędzy, ani dokładać do śmieci z innych środków. Podobne problemy mają inne miasta. W gminie wiejskiej Tomaszów cena wynosi już 28 zł, w Piotrkowie Trybunalskim 29, w Głownie 33,50.
– Moja pierwsza propozycja zmieniałaby dotychczasowy model na opłatę śmieciową od ilości zużytej wody. Tylko tak realnie można były uszczelnić system – mówi Marcin Witko, prezydent Tomaszowa Mazowieckiego. – Dziś za śmieci nie płaci ponad 8000 osób zamieszkujących miasto. Właściwie powinniśmy powiedzieć, że za te ponad 8000 nieuczciwych osób płacimy my wszyscy. Nie ma dziś realnych, zgodnych z prawem możliwości wyłapywania tych nieuczciwych. Jedyną taką sposobnością był wprowadzony model od ilości wody. Ponadto model taki premiowałby osoby proekologiczne, osoby które chcą wodę oszczędzać. Podczas sesji padały różne argumenty: od takich, które wskazywały, że w takim modelu osoby samotne mogą rocznie zaoszczędzić nawet około 100zł, po takie, że mieszkańcy mają prawo mieć baseny w ogrodach czy kurtyny wodne dla dzieci. Moja propozycja podyktowana była przede wszystkim troską o wszystkich mieszkańców. Chciałem dać wybór: 8,40 zł za metr sześcienny zużytej wody lub wynikającą z precyzyjnej kalkulacji kosztów kwotę 26,50 co stanowi również w pewnym sensie akceptację sytuacji, gdzie za 8000 zamieszkujących płacimy solidarnie my wszyscy. System bowiem zgodnie z zapisami ustawy musi się sam bilansować – dodaje prezydent.
1,5 roku temu miasto rozpoczęło budowę systemu gospodarki odpadami w obiegu zamkniętym, co pozwoli na istotny wpływ miasta zarówno na ceny jak i będzie miało wymiar ekologiczny. Obecnie powstaje PSZOK wraz rampą, a nasza spółka stara się o dofinansowanie na budowę kompostowni, sortowni oraz Bazy Transportowej wraz z wyposażeniem systemu selektywnej zbiórki. Są to bardzo duże i kosztowne inwestycje, które wymagają też niestety czasu. – Wiele naszych działań jest zależnych wprost od decyzji instytucji zewnętrznych, więc musimy się dostosowywać i cierpliwie podążać do przodu. Mimo, że są osoby próbujące podciąć nam skrzydła, nie spoczniemy nim nie dojdziemy do zamierzonych celów. Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim tym radnym, którzy od samego początku przyłączyli się do tego niezwykle trudnego procesu budowania systemu gospodarki odpadami w obiegu zamkniętym. Jestem przekonany, że w rezultacie najbardziej skorzystają mieszkańcy płacąc mniej za śmieci – dodaje Marcin Witko.
Dodajmy, że miasto przejęło już jakiś czas temu odbiór śmieci z nieruchomości od zewnętrznej firmy, co pozwoliło ograniczyć część kosztów. Gdyby nie te działania, cena w naszym mieście oscylowałaby już mocno w okolicach powyżej 30 zł. Problem nadal pozostaje jednak samo zagospodarowanie śmieci. Zwłaszcza, że produkujemy ich coraz więcej. W 2018 roku za tonę składowanych śmieci (opłata marszałkowska) płaciliśmy 240 zł, w 2021 będziemy 276,21 zł.
Zgodnie z przyjętymi uchwałami obowiązywać będą również dwie ulgi od śmieci: pierwsza, nowa, dla osób posiadających kompostownik (3 zł od gospodarstwa domowego) i druga dla rodzin wielodzietnych (20%). Pamiętać należy, że im wyższe ulgi, tym wyższa opłata, ponieważ system gospodarki odpadami, zgonie z ustawą, musi się finansować jedynie z wnoszonych przez mieszkańców opłat.