Autor: Urząd Miasta
Czy żołnierz, ułan, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, podchorąży podległy dowództwu i kodeksowi honorowemu – umundurowana jednostka w szeregach milionowej armii Wojska Polskiego – mógł być jednocześnie humanistą? Jak najbardziej, aby na sposób literacki opiewać grozę wojny i piękno ojczyzny. Tak jak związany z naszym miastem Henryk Steinman-Kamiński. Poeta, redaktor, dziennikarz i patriota.
Henryk Steinman-Kamiński urodził się w Tomaszowie Mazowieckim 26 marca 1900 roku jako najmłodszy z trójki braci w spolonizowanej rodzinie żydowskich przemysłowców. Jego ojcem był Samuel Steinman, fabrykant sukna, aktywny działacz społeczny, promotor tomaszowskiego sportu, założyciel klubu sportowego; matką Pelagia z domu Makow. Młody Henryk naukę pobierał w szkołach w Tomaszowie, kontynuując ją w Gimnazjum Filologicznym Męskim „Uczelnia” w Łodzi, gdzie od najmłodszych lat dał się poznać jako działacz niepodległościowy i polski patriota.
Jeszcze jako uczeń w roku 1915 zgłosił się na ochotnika do Legionów Polskich, ale ze względu na młody wiek swoje patriotyczne ideały zrealizował dopiero w szeregach Polskiej Organizacji Wojskowej, której z czasem został instruktorem. Już trzy lata później brał udział w rozbrajaniu Niemców w Warszawie, a kiedy tylko pojawiła się taka możliwość wstąpił do nowo formowanego 3. Pułku Ułanów im. Dzieci Warszawy, by wraz z nim w styczniu 1919 roku wyruszyć na front do Galicji i brać udział w walkach z siłami ukraińskimi pod Bełzem. W kwietniu tego samego roku walczył z sowietami w bitwie o Mińsk, biorąc m.in. czynny udział w potyczce pod Łobiszynem. Jesienią uzyskał urlop akademicki z wojska i jeszcze przed zdaniem egzaminu maturalnego został warunkowo przyjęty na Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Maturę zdał niebawem w gimnazjum w Warszawie. Wiosną 1920 roku powrócił z urlopu akademickiego do pułku i już jako podchorąży brał udział w walkach pod Unorzycą, docierając do Kijowa i rzeki Dniestr, a następnie ze swoim pułkiem wycofując się za Bug, osłaniając taktyczny odwrót piechoty. Kulminacją szlaku bojowego Henryka Steinmana-Kamińskiego była Bitwa Warszawska, kluczowe starcie w wojnie polsko-bolszewickiej. Po „Cudzie nad Wisłą” Henryk Steinman-Kamiński brał jeszcze udział w kampanii litewskiej. W boju był dwukrotnie poważnie ranny. Po powrocie z wojny ukończył Kurs Karabinów Maszynowych w Centralnej Szkole Kawalerii w Grudziądzu.
Wojna dla młodego podchorążego okazała się nie tylko czasem śmiertelnego znoju, krwi i łez, ale również inspiracją dla lirycznej twórczości. W roku 1920 pod pseudonimem Henryk Kamiński ukazuje się debiutancki tomik Steinmana (w tomie znalazł się portret poety w mundurze podchorążego) zatytułowany „Z doli i niedoli pułku 3 ułanów Dzieci Warszawy”, zawierający sto wierszy patriotycznych inspirowanych frontowymi przeżyciami, z których część była zadedykowana tajemniczej „Heniusi”. Ową „Heniusią” („Jusią”) była przyszła żona poety, Henryka z Landsbergów, wywodząca się z fabrykanckiej elity Tomaszowa Mazowieckiego, którą poślubił 29 listopada 1922 roku.
Jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego, pod koniec 1920 roku Steinman wpadł na pomysł stworzenia pierwszej tomaszowskiej gazety lokalnej. Tę inicjatywę zrealizował wraz z przyjacielem z czasów gimnazjalnych Zygmuntem Hirszhornem i inż. Henrykiem Rozenfarbem-Różyckim (w roli redaktora, choć w zasadzie funkcję tę pełnił sam Steinman), nadając wydawanej gazecie nazwę „Kuriera Tomaszowskiego”. Oficjalnym wydawcą gazety był adwokat Władysław Landsberg, jego przyszły szwagier. Redakcja periodyku mieściła się w domu Steinmanów przy ul. Krzyżowej (źródła podają kilka różnych numerów posesji: 2, 17 i 24), natomiast jego filie również w Łodzi, Kaliszu, Koluszkach, Brzezinach, Opocznie i Końskich. Chociaż dziennik miał się ukazywać trzy razy w tygodniu (w niedzielę, wtorek i piątek) ostatecznie pomiędzy styczniem a lutym 1921 roku czytelnicy ujrzeli zaledwie 10 jego numerów, ponieważ z nie do końca wiadomych względów wkrótce zaniechano wydawania gazety.
O ile debiutu poetyckiego Henryka Steinmana-Kamińskiego nie da się zaliczyć do dzieł wybitnych, to wydany rok później kolejny tomik poetycki (ponownie pod pseudonimem Henryk Kamiński) był już znacznie dojrzalszy. „Auto da fè”, bo taki nosił tytuł, ukazał się jako dodatek do „Kuriera Tomaszowskiego”, w którym Henryk Steinman-Kamiński publikował ponadto artykuły, felietony i wiersze. Po zakończeniu wydawania gazety jej redaktor i autor, który mógł się także poszczycić jedną z największych i najokazalszych bibliotek prywatnych w mieście, nie zaprzestał flirtowania z literaturą. Ukazywały się kolejne wiersze, kolejne tomy. Najpierw wydany ponownie w Tomaszowie Mazowieckim tom „Kokainerzy”, a w roku 1922 opublikowana w Kaliszu „Kokaina”. Wiersze Steinmana publikowano głównie na łamach „Kuriera Tomaszowskiego”, rzadko w innych miejscach (wiersz „Bitwa” z debiutu wydrukowano w kaliskim „Kalendarzu na rok 1921”). W planach były kolejne dzieła – powieść i kolejny tom wierszy zatytułowany „Jesień”. Niestety, przerwała je nagła, tragiczna śmierć…
W 1924 Henryk Steinman-Kamiński brał udział w ćwiczeniach wojskowych 3. Pułku Ułanów. 3 grudnia w czasie pokonywania toru przeszkód spadł z konia. Ciężki upadek zakończył się śmiercią 24 letniego ułana-poety. Henryk Steinman-Kamiński został pochowany na cmentarzu żydowskim w Tomaszowie Mazowieckim, tuż obok grobu ojca – Samuela Steinmana. Osierocił żonę i syna – Jerzego Bolesława Steinmana vel George’a Stena, prawnika osiadłego w Australii, autora wspomnień z czasów holocaustu…
Źródła:
Tomasz Matuszak (red.) – „W cieniu czerwonej zarazy”;
Krzysztof T. Witczak – „Słownik biograficzny żydów tomaszowskich”;
Krzysztof T. Witczak (red.) – „Pasaże pamięci. Śladami kultury tomaszowskich żydów”;
Bogdan Jastrzębski – „Dzieje prasy Tomaszowa Mazowieckiego do 1939 r. : pisma lokalne i mutacje”.