Początki tomaszowskiego harcerstwa

759

Autor: Muzeum im. Antoniego hr. Ostrowskiego

Wiadomości o skautingu dotarły na ziemie polskie (znajdujące się pod zaborami) w 1909 r. Od roku 1910 samorzutnie powstawały zastępy i drużyny. Tylko w zaborze austriackim skauting działał legalnie, w pozostałych jedyną możliwością była działalność konspiracyjna. Zaproponowany przez gen. Roberta Baden-Powella nowy system wychowawczy postrzegany był jako dobry sposób wychowania młodzieży na żołnierzy i przyszłych obywateli odrodzonej Polski. Dlatego skautingiem zainteresowały się przede wszystkim organizacje niepodległościowe, m. in. „Zarzewie”, „Sokół” i „Eleusis”. Wszystkie z wymienionych wywarły wpływ na idee późniejszego harcerstwa. Przy lwowskim „Sokole” powstało Związkowe Naczelnictwo Skautowe, a Andrzej Małkowski zorganizował pierwszy kurs skautowy na początku 1911 r. W dniu 22 maja 1911 r. Andrzej Małkowski wydał rozkaz tworzący oficjalnie pierwsze cztery drużyny skautowe we Lwowie (jest to często uznawane jako symboliczny dzień powstania harcerstwa). W zaborze rosyjskim w końcu 1911 r. powstała nielegalna Naczelna Komenda Skautowa skupiająca samorzutnie powstające drużyny.

Jeszcze w 1911 roku, 20 listopada, powstała także drużyna w Tomaszowie Mazowieckim. Ponieważ w zaborze rosyjskim skauting był nielegalny, zakonspirowana była w ramach „Kółka Gimnastycznego” przy Szkole Handlowej. Założycielami byli Jan Andrzej Sadowski (późniejszy legionista i generał Wojska Polskiego) i Eugeniusz Lesser. Prawdopodobnie nie wszyscy członkowie kółka wiedzieli, do jakiej organizacji w istocie należą. Rozwijali po prostu aktywność fizyczną, natomiast kilkunastu „wtajemniczonych” wraz z organizatorami zapoznawali się teoretycznie z zasadami skautingu. Można więc stwierdzić, że początki działalności harcerskiej w Tomaszowie miały miejsce w zbliżonym czasie co w pobliskich miastach – Łodzi i Piotrkowie Trybunalskim. Podłożem dla rozwoju idei skautowej, jak w innych miastach Królestwa Polskiego, była zapewne działalność konspiracyjnych organizacji „Pet” i „Zarzewie”. Docierały one do Tomaszowa z Warszawy i Łodzi.

W następnym 1912 roku skauting tomaszowski wyszedł poza ramy macierzystej szkoły, zwracając się ku środowisku robotniczemu. Wiosną 1912 r. działały już dwa zastępy uczniowskie i cztery młodzieży robotniczej. Komendantem całości był Jan Sadowski, a po jego wyjeździe na studia na Politechnice Lwowskiej – Jan Kajetan Szuster, także późniejszy legionista, a w latach 30., w stopniu podpułkownika, dowódca stacjonującego w Tomaszowie II dywizjonu 4 pułku artylerii ciężkiej (a co za tym idzie, dowódca tomaszowskiego garnizonu). Drużynę szkolną prowadził Kolasiński, zaś drużynę robotniczą Władysław Domaradzki (poległ pod Kostiuchnówką w 1916 r.). Obydwie drużyny przyjęły imię Tadeusza Kościuszki.

W lipcu lub sierpniu 1912 r. Jan Sadowski zorganizował kurs zastępowych, który posłużył jednocześnie do sformowania miejscowej organizacji Polskich Drużyn Strzeleckich (choć tej nazwy ze względów konspiracyjnych nie używano). Organizacja skautowa i „niepodległościowo-wojskowa” działy wspólnie pod kierownictwem Jana Szustra.

Stopniowo rozszerzano działalność na okoliczne miejscowości. Skauci byli apolityczni – w tym rozumieniu, że nie mieszają się do działalności ugrupowań politycznych (choć z nimi współpracują). Głównym celem stało się odzyskanie przez Polskę niepodległości oraz wykształtowanie w sobie cech, które uczynią z nich odpowiedzialnych i prawych obywateli przyszłego państwa. Poza tym mieli pomagać bliźnim, kochać zwierzęta, być słownymi, ofiarnymi i oszczędnymi. Za głównego wroga uznano carską Rosję, zgodnie z koncepcjami obozu niepodległościowego stawiającego na współdziałanie z Austro-Węgrami (jako tym z państw zaborczych, gdzie Polacy posiadali najwięcej swobód). Organizacja skautowa starała się paraliżować uroczystości carskie, np. namawiając Polaków do bojkotu obchodów trzechsetlecia dynastii Romanowych. Nie było to łatwe wobec społecznego konformizmu podsycanego przez Rosjan darmową wódką, kiełbasą i bułkami.

Od 1913 r. do tomaszowskiego skautingu dołączyły dziewczęta. Zastępem pozaszkolnym kierował początkowo Klemens Hirsz (poległ w 1920 r. pod Warszawą), zaś robotniczym Franciszka Nyks. Niestety, w czasie działań wojennych skautki uległy rozproszeniu, a ich aktywność po kilku latach miały podjąć młodsze koleżanki.

Tomaszowscy skauci działali nielegalnie, zbierali się więc potajemnie, często w lasach, gdzie w niedziele ćwiczyli sztukę walki kijami, zastępującymi prawdziwe szable. Dla bezpieczeństwa posługiwali się pseudonimami. Aby nie wzbudzić podejrzeń, na miejsce zbiórki przemykano się małymi grupkami. Konspiracji przestrzegano tak ściśle, że niekiedy nawet darzący się wzajemnymi uczuciami młodzi ludzie nie wiedzieli o swej przynależności. Na zbiórkach komentowano prawo skautowe, śpiewano pieśni patriotyczne i wojskowe, poznawano historię Polski, zdobywano wiadomości wojskowe, informacji z zakresu samarytanki i łączności, uczono się alfabetu Morse’a, sygnalizacji, węzłów, topografii, biwakowania, obozowania, musztry oraz teoretycznego posługiwania się bronią. W niektórych ćwiczeniach uczestniczyli incognito wizytatorzy z Łodzi i Warszawy.

Po wybuchu I wojny światowej pewne złagodzenie polityki carskiej Rosji wobec Polaków spowodowało, że już nie przestrzegano tak ściśle zasad konspiracji. Zdarzyło się np. że w okolicy Nagórzyc uczestnicy zbiórki natknęli się na grupę rosyjskich ułanów – nie wykazali oni żadnego zainteresowania młodymi Polakami. Prawdopodobnie już w sierpniu 1914 r. do Tomaszowa przybył ponownie Jan Sadowski i objął komendę nad miejscową organizacją skautową. W październiku 1914 r. kilkunastu tomaszowskich skautów zasiliło szeregi Legionów Polskich (w tym twórcy organizacji). Pozbawieni kierownictwa tomaszowscy skauci byli przez pewien czas zdezorientowani, tym bardziej że Rosjanie aresztowali nowo powołanego drużynowego Stefana Gogolewskiego (znaleziono przy nim materiały świadczące o związkach z Legionami); groził mu sąd polowy, na szczęście władze uznały szpiegostwo 17-latka za nieprawdopodobne i pod koniec czerwca 1915 r. zwolniły go z więzienia mokotowskiego. Kryzysowa sytuację pogłębiały trudne warunki gospodarcze i polityczne. Pod okupacją niemiecką skauting był nadal nielegalny, natomiast legalnie działał już (choć początkowo bez formalnej legalizacji) w pobliskiej strefie okupacji austriackiej (za Pilicą).

Tymczasem w lutym 1915 r. działacze skautowi skupieni wokół Jana Sikorskiego utworzyli w Piotrkowie (będącym siedzibą Departamentu Wojskowego NKN) Polską Organizację Skautową, opozycyjną wobec Naczelnej Komendy Skautowej w Warszawie, będącej wtedy pod wpływami endecji i dążącej do odsunięcia młodzieży od współdziałania z Legionami. Pod wpływem Polskiej Organizacji Skautowej znalazł się skauting tomaszowski, wchodząc do III (po zmianie numeracji na przełomie 1915/1916 r. – V) okręgu (piotrkowskiego). Oprócz gimnazjalistów była wśród nich młodzież robotnicza; „zapadła […] uchwała na zebraniu robotniczym, aby dzieci swe oddawać do skautingu”. Podkreślano polskość organizacji, co spowodowało m.in. kontrowersje dotyczące przyjmowania Żydów. Choć w pierwszych latach polskiego skautingu nie wspominano o kwestiach religijnych i światopoglądowych, uwzględniając pod tym względem pluralizm społeczeństwa, teraz (na III zjeździe POS w styczniu 1916 r.) przyjęto, że „Zasadniczo do organizacji żydów [pisownia oryginalna – D.W.] przyjmować nie można, przyjmując jedynie tych, którzy słowem i czynem wykazali się dobrymi Polakami”. Jak widać, zadziałały tu ewidentne uprzedzenia, bo trudno oczekiwać, by człowiek nieidentyfikujący się z polskością byłby zainteresowany wstępowaniem do organizacji. Nie wiadomo, czy zdarzały się wypadki przyjmowania młodzieży żydowskiej do POS. Jeśli nawet, to nie miało to charakteru masowego zważywszy, że młodzież ta od 1916 r. zrzeszona była we własnej organizacji Drużyn Skautowych im płk. Berka Joselewicza.

Kandydat na członka POS, musiał akceptować ideę niepodległościową oraz czuć więź z kulturą i tradycją polską. Bariery społeczne nie istniały. Wyraźniejsze niż dawniej było oblicze polityczne, nie ukrywano poparcia dla Legionów. Funkcyjni członkowie składali przysięgę: „Wierzę, iż tylko niezłomna wola narodu poparta czynem może położyć kres naszej 100-letniej niewoli. Ten czyn spełniają Legiony Polskie. Dobrowolnie wstępuję do Polskiej Organizacji Skautowej, niosącej pomoc Legionom Polskim, jako zaczątkowi Armii Polskiej”. Odżegnywano się natomiast od bezpośrednich związków z partiami politycznymi. W „Wiadomościach Skautowych” pisano: „Faktem jest, że Legjony i surogaty polskiego rządu, instytucje takie jak N. K. N. i jego departamenty znajdują sympatję wśród szeregów skautowych. Faktem również jest, że instytucje N. K. N. w miarę sił i możności popierają polski ruch. skautowy, że skauci przyjęli na siebie pewne pomocnicze funkcje, wypływające zresztą zasadniczo z idei skautingu, jak np. pomoc sanitarną, dyżury informacyjne i t. p. Jeśli takie fakty nazwą nasi przeciwnicy „wysługiwaniem się partjom politycznym”, to popełnią najgorszą rzecz w życiu skautowem: kłamstwo. I brać skautowa winna to należycie ocenić”.

Szeregowi członkowie POS przyrzekali wierność Ojczyźnie, gotowość do niesienia w każdej chwili pomocy innym, posłuszeństwo prawu skautowemu. Odznaką organizacji była biała lilijka na amarantowym tle, ozdobiona literami ONC (Ojczyzna, Nauka, Cnota).

Naczelna Komenda POS w Piotrkowie była zainteresowana odrodzeniem tomaszowskiego skautingu. Zadanie zebrania rozproszonych skautów i skautek powierzono w czerwcu 1915 r. Romanowi Szadkowskiemu (przywódcy miejscowego Narodowego Związku Robotniczego). Jego wysiłki przyniosły skutek – 26 sierpnia 1915 r. działała już tajna Drużyna im. Tadeusza Kościuszki. Liczyła 30 członków rekrutujących się spośród młodzieży robotniczej; jej komendantem został Adam Cybulski ps. „Kłos” z Kaczki. Niestety, w następnym miesiącu aresztowanie Romana Szadkowskiego i Pawła Byczkowskiego (profesora Szkoły Handlowej) zahamowało rozwój drużyny. Dla bezpieczeństwa pozornie ją rozwiązano i po pozbyciu się mniej pewnych członków kontynuowano działalność w składzie 3, a później nawet 2 zastępów (18 osób). Do POS wstąpiła też drużyna skautek.

Skautów ubywało wskutek ich wstępowania do Legionów. Rekrutacji sprzyjały trudne warunki bytowe młodzieży pozostającej w mieście. Wobec panującej nędzy alternatywą było wstąpienie do Legionów lub wyjazd do pracy w Niemczech (dla patriotycznie zorientowanych młodych ludzi wybór był tu oczywisty). Trudności sprawiały też cotygodniowe kontakty z Piotrkowem – siedzibą okręgu POS. Miasto oddalone od Tomaszowa o zaledwie 28 km znajdowało się już w austriackiej strefie okupacyjnej. Linię demarkacyjną w okolicach Wolborza przekraczano nielegalnie przy pomocy NZR.

Także w 1915 r. Stefan Gogolewski rozpoczął tworzenie nowej drużyny szkolnej, która także przyjęła imię T. Kościuszki. Był przeciwny jej połączeniu z drużyną robotniczą, uważając że skauting szkolny posada inną specyfikę. Nie chciał też, by powstała bardzo liczna organizacja, w której systematyczna praca została utrudniona. Argumentację Gogolewskiego przyjął III okręg POS rejestrując drużynę pod numerem IV. Zgodnie z poleceniem komendanta okręgu przyjmować można było chłopców od 14 roku życia. W ramach dalsze rozbudowy – wobec braku wystarczającej liczby chętnych uczniów – sięgnął jednak po absolwentów szkoły, a także robotników. Rozpoczął również pracę z młodszymi, 12-13-letnimi chłopcami, co Gogolewski tłumaczył ich planowanym dopiero za rok formalnym włączeniem do drużyny. Wskutek jednak ubytku druhów drużyna przestała istnieć w kwietniu 1916 r., a jej jedyny wówczas zastęp włączono do drużyny robotniczej.

W styczniu 1916 r. tomaszowski oddział POS liczył 30 skautów, w tym 10 robotników. Liczba może nie wydawać się imponująca (cały okręg zrzeszał 194 skautów), jednak zorganizowanie skautów w warunkach gorszych (nielegalnych) niż na obszarze okupowanym przez Austriaków i tak było sukcesem. Działała tu konspiracyjna szkoła instruktorska, przygotowująca kierowników przyszłych oddziałów. Skierowano także po jednym młodzieńcu do okolicznych wsi, w których także mieli zaznajamiać młodzież z zasadami skautingu. Nie patrząc na formalne odrębności administracyjne, w pracy skautowej jedność z Tomaszowem stanowiły przedmieścia jak Starzyce, Wilanów i Kaczka (ta ostatnia włączona do miasta dopiero w 1949 t.!). Wskutek pilnego strzeżenia lasów i okolic w pobliżu linii demarkacyjnej nie było możliwe urządzanie w nich wycieczek i zbiórek.

Jesienią 1915 r. z części skautów utworzono pierwsze w Tomaszowie sekcje Polskiej Organizacji Wojskowej. Powstała Komenda Organizacji Lokalnej, na której czele stanął Stefan Wilczak, a po jego wycofaniu się z pracy w POW – skaut-peowiak Antoni Woźnica, a po nim Roman Tuchowski, także były skaut i legionista. Ważniejsze stanowiska i funkcje w tomaszowskiej POW obsadzili skauci. Jednoczesna przynależność do POS i POW budziła kontrowersje. Sprawę tę uregulowano dopiero na zjeździe zjednoczeniowym w listopadzie 1916 r., kiedy to organizacje skautowe w byłym zaborze rosyjskim połączono w jeden Związek Harcerstwa Polskiego. Młodzież powyżej 18 roku życia mogła odtąd wstępować do organizacji wojskowej (w domyśle głównie POW) po zawiadomieniu komendy harcerskiej. Nie wszyscy działacze harcerscy (zwłaszcza związani z Narodową Demokracją) przyjęli te uregulowania pozytywnie. W efekcie część skautów wstępując do POW zrywała z ZHP. Problem ten dotyczył także Tomaszowa. Na zmiany w harcerstwie wpływały tarcia między zwolennikami i przeciwnikami koncepcji legionowych, a także – choć w mniejszym stopniu – różnice zdań między Polską Partią Socjalistyczną – Frakcją Rewolucyjną a Narodowym Związkiem Robotniczym.

Do POW przystąpiła też drużyna skautek kierowana przez drużynową Franciszkę Nyks. W styczniu 1916 r. liczyła 23 druhny. Obok przygotowywania się do pomocniczych służb wojskowych i zajęć typowo skautowych pełniły również służbę kurierską m.in. między strefami okupacji niemieckiej i austriackiej. Działając w Sekcji Kobiet Organizacji Lokalnej POW opracowywały i wystawiały sztuki, zbierały fundusze na Skarb Narodowy, sprzedając m.in. specjalne bony i znaczki kwestarskie.

Latem i jesienią 1916 r. postępowało rozluźnianie więzi zależności POS od NKN. Jednym ze skutków przekształceń były zmiany w obsadzie personalnej V (piotrkowskiego) okręgu POS (np. komendant Bronisław Bielawski przeniesiony został do Olkusza), co zrywało osobiste więzi tomaszowskich skautów z okręgiem. W tym samym czasie na obszarze okupacji niemieckiej podjęto próbę legalizacji skautingu zakładając w Łodzi Stowarzyszenie „Skaut Polski”, obejmujące działaniem także powiat brzeziński. W Tomaszowie utworzono nad skautingiem patronat, na czele którego stanął ks. Jan Trzepałko (wikary parafii św. Antoniego), w ślad za czym 20 października 1916 r. nastąpiła legalizacja harcerstwa. Wkrótce (1-2 listopada) warszawski zjazd zjednoczeniowy połączył organizacje skautowe w jednolity ZHP. Zaadaptowano w nim symbolikę dotychczasowego ZHP (Krzyż Harcerski) i POS (lilijkę). ZHP działał w Królestwie Polskim, a ośrodek lwowski (który dał początek polskiemu skautingowi) mógł wówczas być z nim związany jedynie wspólnotą idei.

W listopadzie 1916 r. w Tomaszowie było 68 harcerzy, patronem miejscowego oddziału ZHP był Tadeusz Kościuszko. Szkolną organizacją harcerską kierował Teodor Lesser, a od 1917 r. Stefan Szymczak (zginął 1 sierpnia 1920 r. pod Michałowicami). Dotychczasowy przewodniczący patronatu ks. Jan Trzepałko został kapelanem drużyny. Niewiele wiadomo natomiast o działalności w tym czasie drużyny robotniczej, być może uczniowie i robotnicy stanowili jedną drużynę jak w 1918 r., kiedy w I Drużynie im. T. Kościuszki funkcjonował zastęp robotniczy. Ogółem drużyna liczyła wtedy ok. 64 harcerzy, w tym 54 uczniów (wg stanu na dzień 24 lutego 1918 r.).

W marcu 1917 r. rozpoczęto organizowanie drużyny harcerek rekrutujących się spośród uczennic. Drużyna przyjęła imię Emilii Plater (po przekształceniu Szkoły Handlowej w Gimnazjum Filologiczne drużyna zmieniła nazwę na Związek Harcerek im. Królowej Jadwigi); liczyła 26 druhen. Drużynową została Wanda Kolasińska. Wśród pierwszych harcerek znalazła się m.in. Janina Krygier, później kierująca żeńskim Hufcem ZHP w Tomaszowie.

W 1917 r. wróciła też kwestia przyjmowania do harcerstwa młodzieży żydowskiej, licznej w Tomaszowie, której nie chciano przyjmować do POS. Asymilująca się z kulturą polską grupa utworzyła drużyny (męską i żeńską) im. płk. Berka Joselewicza (męska powstała już w grudniu 1916 r. 0 początkowo nosząc imię księcia Józefa Poniatowskiego – zaś żeńska w marcu 1918 r.). Znów jednak zadziałały wpływy endeckie w ZHP. Ostatecznie Komenda Naczelna ZHP uznała, że do drużyn im. Berka Joselewicza „istnieje stosunek przyjazny, jako do pokrewnej organizacji”, co oznaczało ich umiejscowienie poza ZHP. Następstwem tej sytuacji był rozwój Żydowskiego Związku Skautowego „Haszomer Hacair” (hebr. „Młody Strażnik”), którego symbolem stała się lilijka wpisana w Gwiazdę Dawida. Tomaszowska młodzież sympatyzująca z ideami syjonizmu utworzyła drużynę im. Bar Kochby (Szymon bar Kochba – przywódca antyrzymskiego powstania i organizator krótkotrwałego niezależnego państwa żydowskiego w latach 132-135 n.e.). Utrzymywano kontakty z podobnymi organizacjami w Łodzi, Warszawie i Galicji, a członkowie – oprócz realizowania ogólnego programu skautowego – mieli obowiązek uczyć się języka hebrajskiego.

Kryzys przysięgowy latem 1917 r. spowodował przejściowe pogorszenie się sytuacji Polaków w Królestwie. Policja niemiecka zaostrzyła represje wobec peowiaków i zwiększyła nadzór nad ZHP. Działalność tomaszowskich harcerzy znów przybrała charakter częściowo konspiracyjny, prawdopodobnie starano się przeciwdziałać mobilizacji młodzieży do podporządkowanej okupantom Polskiej Siły Zbrojnej. Stan drużyny im. T. Kościuszki wynosił przed odzyskaniem niepodległości ok. 70 harcerzy. Starsi uczestniczyli – wraz z członkami POW (niektórzy oczywiście byli jednocześnie peowiakami i harcerzami bądź byłymi skautami) i Milicji Robotniczej w rozbrajaniu Niemców 12 listopada 1918 r., wielu znalazło się następnie w szeregach Wojska Polskiego i walczyło o utrwalenie niepodległości i ustalenie granic Rzeczypospolitej.

Oczywiście pomoc Legionom i współdziałanie z POW nie było jedyną sferą działalności tomaszowskiego harcerstwa. Skupiało przecież młodzież od 13 roku życia, więc swe zadania musiało dostosować także do wymagań i potrzeb tej młodszej grupy wiekowej. Zwracano więc uwagę na wychowanie fizyczne, podkreślano konieczność przygotowania młodzieży do pracy zarobkowej. Nadrzędnym elementem systemu wychowawczego było wychowanie patriotyczne realizowane przez naukę polskiej historii, literatury i geografii. Aby zdać egzaminy na kolejne stopnie skautowe (I – szeregowiec, II – wywiadowca, III – harcerz) trzeba było posiąść pokaźną wiedzę, zwłaszcza  w przypadku najwyższego stopnia przywodzącą na myśl wręcz studia humanistyczne – harmonijnie powiązaną z elementami wojskowości i sportu. Dla nieposiadających formalnego wykształcenia właśnie harcerstwo było prawdziwą, najwyższej miary szkołą patriotyzmu i humanistycznej kultury. Wymagania na poszczególne stopnie opublikowano w wydawanych w Piotrkowie „Wiadomościach Skautowych” (1916, nr 8) i można tylko westchnąć – ilu dzisiejszych nastolatków (poza wysportowanymi pasjonatami historii i literatury) byłoby w stanie im podołać…

Podstawową formą pracy były zebrania i wycieczki. Teoretycznie powinno się odbyć jedno zebranie i jedna wycieczka w tygodniu, w praktyce było to niemożliwe, więc zmniejszono liczbę o połowę, a i tej „normy” nie było łatwo zrealizować. Na zebraniach (w mieszkaniach prywatnych) demonstrowano czynności z zakresu terenoznawstwa, obozownictwa, samarytanki, musztry, sygnalizacji, wiadomości z zakresu walk pieszych (ćwiczenia praktyczne z tych zagadnień realizowano w ramach wycieczek). Uczono się też pieśni patriotycznych, komentowano Prawo Skautowe, rozmawiano  o historii i literaturze polskiej, czasem czytano głośno fragmenty polecanych książek. Skaut był też zobowiązany do znajomości historii skautingu.

Po odzyskaniu niepodległości harcerstwo było najważniejszą organizacją wychowawczą, szkołą patriotycznego formowania młodego pokolenia. Przyniosło znamienne owoce w chwilach próby, gdy znów trzeba było bić się o wolność Ojczyzny.

Wobec zagrożenia Ojczyzny w lipcu 1920 r. młodzież klasy VI i VII Gimnazjum Filologicznego (kolebki tomaszowskiego harcerstwa) podjęła jednomyślną uchwałę o wstąpieniu do Armii Ochotniczej. Nie wiemy, ilu wśród nich było harcerzy. W 1920 r. polegli: Stanisław Dąbrowski, Klemens Hirsz, Leonard Mączka, Teodor Mączka i Stefan Szymczak. W wyniku odniesionych ran w 1922 r. zmarł Marian Opałko.

W związku z wprowadzeniem nowej struktury ZHP w 1921 r. powstały tomaszowskie hufce – męski i żeński. Hufiec męski w latach 1921-1922 liczył 188 harcerzy (w tym 120 z samego Tomaszowa, gdyż do hufca należały też drużyny z Brzezin i Koluszek). Komendantami Hufca Harcerzy byli kolejno: Wiktor Snopek, Feliks Kansy, ks. Kazimierz Olszewski, Mieczysław Kaźmirowski, Wacław Belau, ponownie Mieczysław Kaźmirowski, a gdy był urlopowany w związku ze studiami, jego obowiązki pełnił Mieczysław Remisz. Komendantkami Hufca Żeńskiego były: M. Snopkowa, Maria Żeglińska, Maria Krygierówna, Janina Krygierówna, Halina Rose-Chmielewska, Anna Matejska (Jeżakowa). Najdłużej na czele Hufca stała J. Krygierówna (w latach 1923-1936, przeniesiona do pracy w Komendzie Łódzkiej Chorągwi Harcerek), od 1927 r. harcmistrzyni i zarazem nauczycielka Publiczna Szkoła Powszechna nr 10; w tym czasie harcerstwo żeńskie w Tomaszowie znacznie się rozwinęło, obejmując w 1936 r. ponad 400 dziewcząt. Natomiast Hufiec Męski w Tomaszowie liczył w 1930 r. 181 harcerzy i wykazywał dalszą tendencję wzrostową; prawdopodobnie przed wybuchem II wojny światowej (wraz z kadrą instruktorską i kręgiem starszoharcerskim) liczył ok. 250 harcerzy.

W okresie II Rzeczypospolitej w Tomaszowie istniało prawdopodobnie ok. 10 drużyn harcerzy: najstarsza I – im. Tadeusza Kościuszki (Gimnazjum Filologiczne, od 1911), II – im. Romualda Traugutta (Gimnazjum Realne Męskie, od 1919), III – im. Józefa Piłsudskiego (Seminarium Nauczycielskie, od 1920), IV – im. Jana Kilińskiego (pozaszkolna, rzemieślnicza, żeglarska, prawdopodobnie od 1921), V – im. Stefana Czarnieckiego (Publiczna Szkoła Powszechna nr 10, od 1921), a także o nieznanym numerze im. Leopolda Lisa-Kuli (Publiczna Szkoła Powszechna nr 1 im. Józefa Piłsudskiego, od 1933) oraz kilka drużyn w szkołach powszechnych (podstawowych), na temat których brak szczegółowych danych.

Warto zwrócić uwagę na prężnie działającą IV Drużynę, określającą się jako żeglarska – i nie bezpodstawnie, gdyż harcerze nie tylko byli szczególnie zainteresowani sportami wodnymi, kajakarstwem i żeglarstwem, ale sami budowali kajaki i inny sprzęt pływający. Uczestniczyli w budowie przystani Tomaszowskiego Towarzystwa Wioślarskiego (1927) i Międzynarodowym Zlocie Skautów Wodnych Świata w Garczynie koło Kościerzyny na Kaszubach (1932). Drużynie udostępniono dwie sale w Pałacu Ostrowskich, a jej opiekunem był inż. Bohdan Apolinary Łoziński – twórca i udziałowiec, a następnie właściciel przedsiębiorstwa „Przetwory Kamienne – Spółka z o.o.” (dziś Tomaszowskie Kopalnie Surowców Mineralnych „Biała Góra” Sp. z o.o. wchodzące w skład Grupy Quarzwerke), gorący patriota i społecznik. Wyposażał drużynę w umundurowanie, zatrudniał bezrobotnych harcerzy w swej kopalni oraz specjalnie zorganizowanej wytwórni mebli giętych przy ul. Farbiarskiej 20. Drużyna współdziałała z analogicznie noszącą nr IV żeńską drużyną żeglarską im. Zofii Chrzanowskiej. Między młodymi ludźmi zawiązywały się więzi przyjaźni, a nawet harcerskie małżeństwa.

Działały także drużyny harcerek – I im. Emilii Plater, następnie im. Królowej Jadwigi (w Szkole Handlowej, od 1917), II (w Gimnazjum Koedukacyjnym Magistratu Miasta, od 1919 lub 1920), III im. Emilii Plater (w Szkole Handlowej, od 1920), IV im. Zofii Chrzanowskiej (robotnicza, od ok. 1926 – w II połowie lat 30. do jej nazwy dodano „wodna”), V im. Emilii Plater (w Publicznej Szkole Powszechnej nr 10, po 1926), a także w Publicznej Szkole Powszechnej nr 9 (numer, imię patronki i data powstania nieznane). W szkołach powszechnych istniały też gromady zuchowe, jednak ich dokładna liczba nie jest znana.

Wreszcie funkcjonowały w międzywojennym Tomaszowie: Koło Przyjaciół Harcerstwa, Grono Harcerek i Harcerzy z czasów Walk o Niepodległość (1909-1921), Koedukacyjny Krąg Starszoharcerski.

Największą harcerską imprezą w II Rzeczypospolitej był Jubileuszowy Zlot Związku Harcerstwa Polskiego w pobliskiej Spale. Trwał od 10 do 25 lipca 1935 r., a uroczyście otwarty został 14 lipca przez Prezydenta Rzeczypospolitej prof. Ignacego Mościckiego. Zgromadził ponad 25 tys. harcerzy i harcerek z kraju i zagranicy (harcerstwo polonijne) oraz delegacje skautów z innych krajów. Udział w Zlocie był wielkim wyróżnieniem; z dumą noszono później na mundurach naszywki z charakterystycznym żubrem i napisem SPAŁA 1935. Z hufców tomaszowskich uczestniczyło w nim 16 harcerek i 36 harcerzy. Dla ich wyekwipowania powołano Grodzki Komitet Jubileuszowego Zlotu Harcerstwa w Spale; w ramach zbierania funduszy w Sali Straży Pożarnej (ul. POW 5) zorganizowano m.in. wystawę prac artysty malarza prof. Antoniego Wippla (1882-1969).

Tomaszowianie pełnili na Zlocie szereg funkcji. Mieczysław Kaźmirowski był drużynowym, Jan Piotr Dekowski kwatermistrzem drużyny, Beniamin Adamski przybocznym, Jan Jarosiński zastępowym, a Janina Krygierówna – oboźną w podobozie harcerek Chorągwi Łódzkiej.

Na koniec wspomnijmy krótko o organizacjach skautowych (czy do skautingu zbliżonych) pozostających poza ZHP. Wśród młodzieży żydowskiej działał, wymieniony wcześniej „Haszomer Hacair”. Poprzez gimnastykę i sport dawał podstawy wychowania fizycznego, wcześniej dość zaniedbanego u Żydów. Jak wspominał Henryk Piasecki (Izrael Chaim Pesses), „Obcowanie z naturą, np. w postaci wycieczek krajoznawczych do lasów tomaszowskich i do cudownych Błękitnych Źródeł, było czymś nowym, czego na ogół młodzież żydowska dawniej nie znała”. Dodatkową atrakcją dla starszej młodzieży były pogadanki samokształceniowe na różne tematy (łącznie z polityką) w języku hebrajskim lub polskim (nie używano natomiast jidysz, mając do niego lekceważący stosunek jako do języka diaspory). W tomaszowskim „Haszomer Hacair” działał m.in. Rafał Gerber, późniejszy historyk i Naczelny Dyrektor Archiwów Państwowych.

W latach 30. istniało też w Tomaszowie Czerwone Harcerstwo. Korzystając z metodyki pracy harcerskiej, nie była jednak apolityczne – a wręcz przeciwnie, ściśle związane z Polską Partią Socjalistyczną i propagujące jej idee wśród młodzieży. Tomaszowska organizacja zapewne działała niezbyt prężnie (w odróżnieniu od pobliskiego Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie zresztą działał absolwent tomaszowskiego Seminarium Nauczycielskiego – Władysław Żelazko), skoro w 1936 r. zwracano uwagę na potrzebę ożywienia pracy harcerskiej.

Druga wojna światowa        oznaczała najtrudniejszy egzamin dla polskich harcerzy, konieczność codziennego dawania życiem i czynem świadectwa z wyznawanych zasad. Cała Polska zna bohaterów Szarych Szeregów, a pisane niemal na gorąco „Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego znalazły się w kanonie szkolnych lektur. Ale tak samo wobec heroicznych prób stanęli tomaszowscy harcerze i harcerki – uczestnicząc w tajnym nauczaniu, konspiracji, za swą postawę płacąc najwyższą cenę w gestapowskiej katowni na Zapiecku, w piekle Auschwitz i Ravensbrück. Niepodległa Polska wydała pokolenie młodzieży gotowej do najwyższych poświęceń. Nieoceniony wkład w tę formację wniósł polski skauting i harcerstwo.

dr Daniel Warzocha

adiunkt działu historyczno-numizmatycznego

(Artykuł stanowi poszerzoną wersję referatu wygłoszonego w Muzeum podczas obchodów 110-lecia harcerstwa na Ziemi Tomaszowskiej w dniu 20 listopada 2021 r.)

Na ilustracji skauci z tomaszowskiej drużyny robotniczej w okresie I wojny światowej (fot. Engelbert Appelt, zbiory Muzeum)

Bibliografia:

Egzaminy skautowe, „Wiadomości Skautowe” 1916, nr 8, https://archiwumharcerskie.pl/index.php?title=Plik:1916-04-16_Wiadomosci_Skautowe_nr_8.pdf [dostęp: 19.11.2021]

Skauting wobec ugrupowań politycznych w Polsce, „Wiadomości Skautowe” 1916, nr 3, https://archiwumharcerskie.pl/index.php?title=Plik:1916-02-01_Wiadomosci_Skautowe_nr_3.pdf [dostęp: 19.11.2021]

Z życia czerwonych harcerzy, „Gromada” 1936, nr 12.