Uważam, że Drzewiczka ma wysokie walory przyrodniczo-krajoznawcze i jest najpiękniejszym dopływem Pilicy, na który z przyjemnością można zabrać przyjaciół. Rzeka ta zadziwi nas na odcinku od Drzewicy do Nowego Miasta, meandrując sosnowymi borami, niżej położonymi łąkami zalewowymi z trzcinowiskami, bagnami i szuwarami wzbogaconymi kępami wierzb. Obszar doliny rzeki jest bogaty faunistycznie, gniazduje tutaj 140 gatunków ptaków, można tutaj spotkać m.in. zimorodka i czaplę.
Wody Drzewiczki zwanej kiedyś Drzewicą były wykorzystywane do napędzania młynów, kuźnic i zakładów przemysłowych. Teraz zasilają w dużej mierze Zalew Drzewicki o pow. 82 ha. spełniający funkcje retencyjno – rekreacyjne. Poniżej Zalewu znajdują się dwa tory do uprawiania kajakarstwa górskiego. Nowy tor z 2005 r. o dł. 194 m i spadku dna rynny do 4,5 % jest jednym z najlepszych w Polsce i Europie. Spływy nasze parę razy zaczynaliśmy bezpośrednio poniżej tych obiektów, ponieważ warto zobaczyć miejsce treningu kajakarzy górskich, w tym olimpijczyków. Dla kajaków rzeka dostępna jest również wyżej i na spływ od Opoczna musimy kiedyś znaleźć trochę czasu.
Najlepszym miejscem do rozpoczęcia spływów grupowych jest jednak prawy brzeg rzeki, za mostem drogi nr. 728 w centrum Drzewicy.
Opis mój będzie dotyczył często odwiedzanego przez kajakarzy odcinka rzeki od mostu w Drzewicy do Nowego Miasta – 35 km. Chcąc przepłynąć tą trasę kajakami turystycznymi w jeden dzień, należy poświęcić co najmniej 9 godzin, a więc najlepiej podzielić ją na dwa dni: Drzewica – Odrzywół (19,5 km), Odrzywół – Nowe Miasto (15,5).
Wodujemy kajaki za w/w mostem na 35 km , kilkanaście metrów od ruin zamku z XV wieku. Dookoła zamku ślady fosy łączącej się kiedyś z korytem rzeki. Drzewiczka w tym miejscu ma kilkanaście metrów szerokości i niestety często mało głębokości. Mijając zabudowania na lewym brzegu rzeki, powoli docieramy do znajdującej się 700 metrów dalej kładki dla pieszych. Docieramy to dobre słowo, bo chociaż nurt jest tutaj szybki, to cały czas szorujemy po żwirowatym i kamienistym dnie, szukając wody raz przy jednym, raz przy drugim brzegu. Udaje nam się na szczęście nie wysiadać z naszych polietylenów. W tym miejscu dla wielu kajakarzy w "szklakach" przydadzą się buty gumowe, ponieważ na tych brodach z bystrzami kajak z pewnością trzeba będzie holować. Za kładką wpływamy na dobre w leśne ostępy, gdzie rzeka fajnie przyspiesza, przyjmując z prawej strony małą rzeczkę Brzuśnię, podobno niosącą pierwszej klasy czystości wodę. Drzewiczka w dalszym ciągu się rozlewa, meandruje i parę razy rozwidla tworząc różnej wielkości wysepki, zmuszając do myślenia którą stroną płynąć, aby nie wpłynąć na mieliznę. W 40 minut przepłynęliśmy ok. 3 km. Rzeka zaczęła płynąć spokojniej, w głębszym i wąskim na 8-10 metrów korycie.
Pojawiają się jednak powalone drzewa, które trzeba umiejętnie omijać, a których w wodzie na wiosnę jest więcej niż na jesieni. Widać, że ktoś dba o ten szlak i go udrażnia, na szczęście z umiarem i miejmy nadzieję, że zgodnie z prawem. Ostatnio od Drzewicy do Odrzywołu nie było żadnej zwałki, która wymagałaby przenoszenia kajaków. Rzeka miejscami ma wysokie brzegi, po lewej stronie jest trochę łąk, po prawej cały czas las. Po 2 godzinach i ponad 7 km przepływamy przez niewielki próg ułożony z płyt betonowych. Jest 27,7 km od ujścia rzeki Drzewiczki do Pilicy. Próg należy spłynąć tylko i wyłącznie środkiem.
Za tą niegdyś pewnie przeprawą, kilkadziesiąt metrów dalej jest metalowy mostek dla pieszych. W oddali po lewej stronie widać kościół, mijamy jakąś zwałkę i po 2 km dopływamy w pięknym, starym drzewostanie do wsi Nieznamierowice. Decydujemy się płynąć prawą odnogą rzeki i jak się okazuje jak najbardziej prawidłowo. Mimo to kilkaset metrów dalej niepokojąco spokojny nurt nakazuje nam rozwagę. Dobijamy wolno do prawego brzegu, przy którym jest drewniany pomost, z którego możemy ocenić sytuację. Pozostałości po młynie, czyli jaz o wysokości ponad 1 metra. Za progiem tworzy się nieprzyjemny odwój o głębokiej cyrkulacji bez wyraźnego wypływu, niewprawnych może przytrzymać i przewrócić, więc lepiej tego nie skakać, a w ogóle nie myśleć o tym kajakami "szklakami". Przenoska prawą stroną jest dosyć trudna, ponieważ nad pomostem jest wysoki, betonowy brzeg i wąskie przejście przy graniczącej zaraz posesji. Z rozmów z właścicielem tej nieruchomości wynika, że ma tutaj wypożyczalnię kajaków i parę miejsc noclegowych, ale niestety szybko gdzieś znika i nie otrzymujemy od niego żadnej wizytówki. Po 20 metrach mamy zejście z nasypu i jesteśmy znów na rzece przed drogowym, lokalnym mostem. Jest 25,4 km do ujścia i chęć krótkiego odpoczynku. Z większymi kajakami lepsza wydaje się przenoska lewą stroną.
Zaraz za mostem jest wysepka, którą lepiej opłynąć prawą stroną. Rzeka w dalszym ciągu wije się w większości wśród lasów, a jej naturalny stan zaskakuje wysokimi skarpami. Po 4 kilometrach płynięcia mamy pierwsze oznaki cywilizacji w postaci wysokiej drewnianej kładki dla pieszych. Z lewej strony wieś Janówek II, z prawej wieś Jelonek. Ponad dwa kilometry dalej we wsi Lipowa na prawym brzegu rzeki ktoś ładnie się urządził, budując dużą okrągłą altanę, jest miejsce na ognisko oraz kilka ławek – napisy zapraszają zresztą do skorzystania z gościny wszystkich, którzy potrafią uszanować to miejsce. 200 m przed altaną jest małe bystrze po zniszczonym kamiennym prożku, spływalne środkiem. Dalej kładka dla pieszych i na lewym brzegu wieś Janówek I.
Na 16 km od ujścia rzeki dopływamy do metalowego na całej szerokości rzeki progu wodnego. Próg z pali Larsena wysokości ok. 0,8 metra, lekko otwarty środkiem, mało bezpieczny. Kajaki z żywic poliestrowych należy tylko i wyłącznie przenieść prawą lub lewą stroną. Kajakarze na polietylenach mogą próbować z różnym skutkiem pokonać środkiem ten próg, uważając na wystające e lementy konstrukcji. Po prawej stronie duże stawy hodowlane, 100 metrów dalej na rzece styrana życiem kładka dla pieszych. Wpływamy w granice Odrzywołu, 300 metrów przed mostem drogi krajowej nr. 48 jest niewielki próg i drewniane pozostałości po starym moście. W zależności od stanu wody mogą niebezpiecznie wystawać i wówczas wymagają zręcznego manewrowania. Spływać należy rozważnie, ale zdecydowanie trzymając się bliżej prawej strony. Dopływamy na odpoczynek do mostu drogowego.
Jest 15,5 km od ujścia Drzewiczki do Pilicy. Przed mostem lub lepiej za mostem, po prawej stronie można zakończyć I etap spływu. Odcinek tych prawie 20 km Drzewiczką dla turysty wodnego jest do pokonania w 5-6 godzin. Na tym odcinku Drzewiczka może stanowić znakomite przygotowanie do nieco trudniejszych, zwałkowych rzek jak Rawka, a jednocześnie zapewnia niezapomniane przeżycia estetyczne związane z obcowaniem z dziką przyrodą.
Drugi etap spływu to odcinek Odrzywół – Nowe Miasto ( 15,5 km) mniej uczęszczany, bardziej monotonny, łatwiejszy, ale również ciekawy o czym poniżej.
Za Odrzywołem przez 2 kilometry rzeka wije się leniwie łąkami i dopiero za wsią Ceteń wpływa ponownie w lasy. Przepływamy pod drewnianym mostem, z lewej strony mamy sosnowe lasy z wysokimi, piaszczystymi skarpami, z prawej na podmokłych łąkach pojawiają się starorzecza z rosnącymi w głębi olsami. Rzeka co chwila zmienia swój kierunek, raz płynie na północ, raz na południe. Po następnych 2 km Drzewiczka po raz pierwszy ma długie, proste na 500 metrów koryto. Wydaje mi się, że w tym miejscu jest uregulowana z odciętym z prawej strony starorzeczem. Przed nami jeszcze dwa takie odcinki, parę zakrętów, z prawej strony cały czas las sosnowy, z lewej tereny podmokłe i po 3 km wpływamy do wsi Brzeski.
Jest 8,5 km od ujścia Drzewiczki do Pilicy i pierwsza z trzech drewnianych kładek pod którą można przepłynąć. Pozostałe dwie niestety są zbyt nisko zawieszone nad rzeką, więc po raz pierwszy na tym odcinku musimy wychodzić z kajaka. Rzeka przez następne kilometry zakosami przybiera kierunek północny i powoli zbliża się do trasy nr. 728 Odrzywół – Nowe Miasto. We wsi Zdżarki siedzimy w kajaku na rzece, 10 metrów od drogi i skrzyżowania jakbyśmy czekali na światłach. Jest 5 km od ujścia i przed nami następne kilometry w terenach bagiennych, porośniętych trzcinowiskami z kępami wierzb. Jest to dosyć trudny i mało dostępny z brzegu odcinek rzeki.
Na 1,5 km od ujścia dopływamy do rozwidlenia i podejmujemy jedynie słuszną jak zawsze decyzję – płyniemy prawą odnogą. Pomiędzy odnogami są stawy rybne i po 500 metrach dopływamy do mostu we wsi Borowiec. Pod mostem absolutny zakaz przepływania, bo można sobie krzywdę zrobić, nie mówiąc o tym, że bezpośrednio za nim wpływamy pod Małą Elektrownię Wodną. Dobijamy kajakami do lewego brzegu przed mostem, przechodzimy przez furtkę w ogrodzeniu stawów rybnych, przenosimy kajaki przez most na prawą stronę za Elektrownię i z wysokiej niestety skarpy wodujemy na rzekę. Został nam kilometr do ujścia i 600 metrów Pilicą pod prąd gdzie na piaszczystej plaży w Nowym Mieście możemy zakończyć spływ i oddać kajaki. Do pokonania tego odcinka potrzeba od 4 do 5 godzin.
Pływamy po różnych rzekach i jeśli lubisz przyrodę, chcesz się do niej zbliżyć, zobaczyć piękny świat oglądany z kajaka, odkryć nowe rzeki to dołącz do nas. Zapraszamy na coroczne spływy "Pilica zachwyca".
Pragniemy poinformować, że na stronie Polskie Szlaki Wodne został zamieszczony artykuł o Wolbórce naszego autorstwa. Aby się z nim zapoznać, kliknij na link: http://www.polskieszlakiwodne.pl/?link=1&txt=348
Więcej zdjęć na www.przystan.tm.pl
K.S. AMBER w Tomaszowie Mazowieckim
e-mail: amberlex@op.pl
tel. 0 602 32 10 35