Polecamy: Sportowcy dla Niepodległej

1639

 Byliśmy patriotami. Ten patriotyzm był w nas. Dwudziestolecie międzywojenne może było zbyt krótkie, żeby poczuć się zupełnie wyzwolonym. Ciągle wisiał nad nami ten bicz, ale kiedy przyszło zagrożenie, nie było jednego zawodnika, który by nie stanął do walki – mówiła w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” w 2000 r. Maria Kwaśniewska, lekkoatletka, brązowa medalistka z Berlina (1936 r.). Jubileusz stulecia odzyskania niepodległości to czas, kiedy przypominamy wydarzenia i ludzi, którzy walczyli o wolność. Obok wielkich przywódców politycznych i dowódców wojskowych warto pamiętać również o sportowcach zasłużonych dla niepodległości. Przypomnieniu ich dokonań służyć ma publikacja Magdaleny Stokłosy i Aleksandry Wójcik Sportowcy dla Niepodległej, wydana przez Instytut Łukasiewicza.

W roku świętowania stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę warto przypominać, że walka o wolną ojczyznę wymagała zaangażowania całego społeczeństwa – bez względu na wykonywany zawód czy pozycję społeczną. Patriotyzm jest nieodłącznym elementem sportowego ducha. Jeszcze pod zaborami sport, uprawiany m.in. w oddziałach Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, przygotowywał młodych Polaków do walki o niezależne państwo. Po odzyskaniu niepodległości, w dwudziestoleciu międzywojennym, nasi sportowcy dostarczali niezliczonych wzruszeń, byli żywą wizytówką młodego państwa, które – choć borykało się z wieloma problemami – miało ogromne ambicje i wolę rozwoju. To jednak również czas, kiedy sportowe wyniki i bicie rekordów ustępowały najwyższemu celowi, jakim była obrona polskiej niepodległości. W 1920 r., a potem w 1939 r. wielu polskich sportowców zamieniło strój sportowy na mundur, a zamiast na treningi – chodziło na konspiracyjne zebrania.

W dwudziestoleciu międzywojennym sportowa aktywność była domeną dużej części polskiego społeczeństwa. Miała przygotowywać naród pod względem fizycznym i moralnym na wypadek wojny. W książce przedstawiamy m.in. losy obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku. Przypominamy, że zanim stanęli do walki, założyli Pocztowy Klub Sportowy. Cieszymy się, że w niniejszej publikacji możemy upamiętnić bohaterskich pocztowców i przypomnieć, że w II RP sport uprawiały setki tysięcy zwykłych Polaków. Sportowcy w Niepodległej to nie tylko postaci i wydarzenia z pierwszych stron ówczesnych gazet. W roku stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę nie można stracić z oczu powszechnego wymiaru sportu.

Idea „sportu dla wszystkich”, której korzeni można szukać właśnie w II RP, jest dziś mocno obecna w działalności Ministerstwa Sportu i Turystyki, które dofinansowało projekt Instytutu Łukasiewicza. Ministerstwo stawia na promocję sportu powszechnego, szczególnie wśród najmłodszego pokolenia Polaków.

Poleca Instytut Łukasiewicza