Po ośmiu latach Widzew Łódź wrócił do Ekstraklasy

734
Foto:www.widzew.com

Autor: www.widzew.com

Na ten dzień kibice Widzewa Łódź czekali długie osiem lat, bo tyle czasu minęło od spadku drużyny RTS-u z najwyższej klasy rozgrywkowej. Teraz łodzianie wracają do PKO BP Ekstraklasy jako wicemistrzowie Fortuna I ligi!

Dokładnie osiem lat temu, 22 maja 2014 roku, w Bielsku-Białej czerwono-biało-czerwoni przegrali 0:3 z Podbeskidziem i spadli z Ekstraklasy. Kolejny sezon (2014/2015) Widzew spędził w I lidze, gdzie również należał do najsłabszych drużyn i rozgrywki zakończył spadkiem na trzeci poziom ligowy w Polsce.

To było już dogorywanie klubu z alei Piłsudskiego w formie, w jakiej funkcjonował w ostatnich latach zarządzania nim przez poprzednich właścicieli. Latem 2015 roku było pewne, że Widzew nie przystąpi do nowego sezonu w II lidze. Klub upadł, ale został szybko reaktywowany dzięki licznej grupie zaangażowanych kibiców i biznesmenów, dla których RTS był bardzo ważny i którzy powołali Stowarzyszenie Reaktywacja Tradycji Sportowy Widzew Łódź.

Dzięki ich aktywności drużyna przystąpiła jesienią 2015 roku do rozgrywek IV ligi łódzkiej pod wodzą trenera Witolda Obarka. 15 sierpnia wspomnianego roku Widzewiacy rozpoczęli sezon od wyjazdowego meczu z Zawiszą w Pajęcznie, który wygrali 1:0 po golu Igora Świątkiewicza. Tak rozpoczęła się długa i pełna wybojów droga Widzewa do powrotu do Ekstraklasy.

W czerwcu 2016 roku kibice RTS-u mieli pierwszy powód do radości, bo po 38 meczach w IV lidze ich zespół awansował do III ligi jako zwycięzca rozgrywek. W pamięci pozostała feta i przemarsz na Plac Wolności z udziałem tysięcy kibiców Widzewa oraz piłkarzy jadących odkrytym autobusem.

Piłkarze grali wtedy jeszcze na stadionie UKS SMS Łódź przy ul. Milionowej, bo przy Piłsudskiego trwała właśnie budowa nowego obiektu. Trzecioligową jesień 2016 r. drużyna RTS-u spędziła jeszcze przy Milionowej, ale już wiosna 2017 rozpoczęła się od efektownego otwarcia nowego stadionu podczas meczu z Motorem Lubawa.

Od tego momentu piłkarze Widzewa zyskali wsparcie kilkunastu tysięcy kibiców na każdym meczu, a fani RTS-u wykupując licznie karnety pokazali, że wierzą w klub i jego powrót do krajowej elity.

Wprawdzie pierwszy sezon w III lidze nie zakończył się awansem, ale kolejny (2017/2018) przyniósł upragnioną promocję do wyższej ligi po pamiętnym, emocjonującym wyjazdowym spotkaniu z Sokołem Ostróda (3:2). Zespół prowadził wtedy już trener Radosław Mroczkowski, który tuż przed tym meczem zastąpił Franciszka Smudę.

Pod wodzą trenera Mroczkowskiego łodzianie spisywali się bardzo dobrze jesienią 2018 r. w II lidze, ale runda wiosenna tych rozgrywek przyniosła niewiarygodną niemoc zespołu (pamiętna seria remisów) i wielkie rozczarowanie dla kibiców jakim na koniec sezonu było 5. miejsce i brak awansu do I ligi.

Do kolejnego sezonu (2019/2020) Widzewiacy przystępowali pod wodzą trenera Marcina Kaczmarka, który podobnie jak poprzednik wypracował z drużyną dobre miejsce po półmetku sezonu. Wiosenną część rozgrywek storpedowała epidemia koronawirusa, co odczuli między innymi piłkarze Widzewa. Po przymusowej, długiej przerwie od gry o ligowe punkty, zespół RTS-u nie prezentował się tak dobrze jak jesienią, ale ostatecznie pod koniec lipca 2020 r., po pięciu latach przerwy, ponownie zameldował się na zapleczu Ekstraklasy.

Sezon 2020/2021 był dla wszystkich w klubie czymś nowym. Gra w I lidze jako beniaminek, kłopoty związane z organizacją meczów w czasie epidemii, nierówna forma zawodników, zmiana trenera w trakcie rundy wiosennej – to wszystko spowodowało, że w czerwcu 2021 r. łodzianie skończyli pierwszoligowy sezon na 9. lokacie.

Do kolejnego sezonu w Fortuna I lidze klub z alei Piłsudskiego przystępował z nowym właścicielem (Tomasz Stamirowski), prezesem (Mateusz Dróżdż) oraz mocno przebudowanym zespołem prowadzonym przez nowego trenera – Janusza Niedźwiedzia. Jesienią 2021 r. łodzianie byli rewelacją rozgrywek, zaliczając serię zwycięstw na swoim stadionie oraz zdobywając punkty na wyjazdach.

Tegoroczna runda wiosenna już nie była tak dobra w wykonaniu drużyny RTS-u, ale w najważniejszym momencie sezonu, w meczu o awans i powrót do Ekstraklasy, zespół pokazał charakter i wygrał 2:1 z Podbeskidziem. Z tym samym rywalem, który równo osiem lat temu zdegradował drużynę Widzewa z najwyższej krajowej ligi.

Teraz czas na nowy rozdział w najnowszej historii Widzewa Łódź pod tytułem „Ekstraklasa”. Oby trwał jak najdłużej!