
W najbliższych tygodniach na ekranach kin Helios w całej Polsce,
w ramach projektu Kultura Dostępna, widzowie zobaczą aż cztery wyjątkowe filmy polskiej produkcji! Do repertuaru cyklu trafiły najgłośniejsze tytuły ostatnich miesięcy: film familijny, czarna komedia oraz dramat psychologiczny.
W czwartek, 13 października widzowie zobaczą film familijny „Za duży na bajki”. Historia opowiedziana jest atrakcyjnym językiem dla młodych kinomanów (i nie tylko!), jej bohaterowie walczą o uczestnictwo w wielkim turnieju gamingowym, a na drodze do zwycięstwa pasja do gier komputerowych okazuje się nie mniej ważna niż siła przyjaźni i miłości.
Tydzień później (20 października) zaprezentowana zostanie czarna komedia „Samiec alfa”. Pięciu mężczyzn spotyka się na kursie samorozwoju, prowadzonym przez charyzmatycznego coacha. Kontrowersyjne metody samozwańczego specjalisty stawiają ich życie na głowie!
Ostatni w tym miesiącu pokaz odbędzie się 27 października. Widzowie zobaczą wówczas dramat psychologiczny „Po miłość”. Marlena zmaga się z poważnym kryzysem małżeńskim wywołanym przez alkoholizm jej męża. Za pośrednictwem Internetu poznaje Senegalczyka Bruna, który przywraca jej poczucie własnej wartości i kobiecości.
Projekt Kultura Dostępna jest częścią programu realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którego operatorem jest NCK. Szczegółowe informacje czekają pod adresem: www.kulturadostepna.pl oraz www.helios.pl/kultura_dostepna.
„Za duży na bajki” to jedna z najprzyjemniejszych niespodzianek rodzimego kina familijnego. Przyzwyczailiśmy się bowiem, że jeżeli już ktoś decydował się na realizację filmu adresowanego dla najmłodszych, to zazwyczaj już w założeniu składał broń przed wysokobudżetowymi produkcjami hollywoodzkimi. W ten sposób powstały jeden po drugim swego rodzaju „bieda filmy dla bieda widzów”. Szybko, tanio, sentymentalnie.
„Za duży na bajki”, adaptacja bestsellera Agnieszki Dąbrowskiej, to zupełnie inna propozycja. Dopracowany scenariusz, świetna obsada, staranność wykonania.
Waldek grany przez utalentowanego Macieja Karasia to chłopiec jakich wiele. Zamiast książek woli oczywiście komputer, gry komputerowe, i jest w tym naprawdę świetny. Przewrotem w jego życiu będzie moment, kiedy mama Waldka – w tej roli Karolina Gruszka – trafi do szpitala, a pieczę nad chłopcem przejmie lekko zdziwaczała ciocia (niezrównana Dorota Kolak). W życiu chłopca, w którym sporą rolę odegra również dziadek grany przez Andrzeja Grabowskiego, to wydarzenie oznaczać będzie prawdziwy przewrót.
Gdybym musiał koniecznie określić jednym epitetem „Za dużego na bajki”, napisałbym, że film jest sympatyczny. Tak właśnie, sympatyczny. Kristoffer Russ, reżyser filmu, pilnuje, żeby należycie wybrzmiały wszystkie najważniejsze akcenty powieści Dąbrowskiej. Rodzina nie musi być idealna, dlatego tak ważna jest wyrozumiała miłość, zrozumienie, empatia. W tym filmie wszyscy, również widzowie, czegoś się uczą. Waldek dorasta do samodzielności, jego mama do odpowiedzialnego, a zatem dającego prawo do samostanowienia, macierzyństwa, ciotka – do zrozumienia dla różnorodności. Świetny jest również grany przez Piotra Siemka kumpel Waldka. On z kolei zrozumie, że przyjaźń jest wyzwaniem, trzeba się o nią starać, nie tylko czerpać z określonych przywilejów.
W trudnym frekwencyjnie dla polskiego kina pierwszym półroczu roku 2022 roku, „Za duży na bajki”, był sukcesem. Nie dziwi mnie to. Film Russa, poza wspomnianą „sympatycznością”, wnosi do polskiego kina sporą dawkę optymizmu, ale optymizmu nie infantylnego, naiwnego, ale optymizmu sam w raz na trudne czasy. Na nasze czasy.
Łukasz Maciejewski