Efektowne zwycięstwo łodzian

727
Widzew pełen nadziei, aby przełamać w końcu niemoc strzelecką i wygrać pierwszy mecz od dwóch miesięcy, więc gospodarze zaczęli bardzo zdecydowanie, choć to Lechia miała pierwsza dogodną sytuację. Do dobrej dyspozycji wraca jednak Maciej Mielcarz i fantastyczną interwencją wybił piłkę na rzut rożny. Pierwsza dogodna okazja dla łodzian miała miejsce w 19 minucie meczu, po rzucie rożnym i zamieszaniu pod bramką Lechii uderzał Kevin Lafrance, ale nieczysto trafił w piłkę a ta opuściła boisko.
 

widzewlechiaglowne6pazdziernika2013_1

 
Widzew próbował prowadzić grę, ale ataki kończyły się zazwyczaj na 25 metrze gdańszczan, a ci w między czasie przeprowadzili dwie groźne kontry, ale dwa strzały głową Adama Dudy przeleciały obok bramki Mielcarza. W 39 minucie miejsce miała kolejna kontra Lechii i tym razem jeden z zawodników w zielonych strojach, po faulu Jakuba Bartkowskiego padł w polu karnym a Marcin Borski, sędzia tych zawodów wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił Marcin Pietrowski i od 39 minuty Lechia prowadziła 1-0.
 
 

widzewlechiaglowne6pazdziernika2013_2

 
Widzew pomimo straty bramki się nie załamał i dalej robił swoje. W 45 minucie rzut wolny na ok 30 metrze wykonywał Veljko Batrovic. Do jego dośrodkowania w polu karnym doszedł Povilas Leimonas i szybko dał wyrównanie swojej drużynie. Bramka była łudząco podobna do tej z Podbeskidziem Bielsko Biała, nawet strzelec i asystent się zgadzają.
 
Po zdobyciu gola Widzew poczuł wiatr w żagle i mocno dążył do zdobycia kolejnego. Pod koniec pierwszej części piłkę na lewej stronie otrzymał Marcin Kaczmarek, zacentrował w pole karne, po czym minimalnie minął się z piłką Eduards Visnakovs a obrońcy Lechii wybili futbolówkę poza boisko. Chwilę później, z rzutu rożnego dośrodkował Mariusz Rybicki, ta znowu trafiła na głowę widzewiaka, tym razem Kevina Lafrance’a i po jego strzale mieliśmy 2-1 dla Widzewa.
 
Po przerwie piłkarze Widzewa kontynuowali swoje dzieło. W 49 minucie kontratak wyprowadził Batrovic, zagrał do Alena Melunovica a ten fantastycznie podał na wolne pole do Visnakovsa, który uderzeniem z pierwszej piłki zdobył swojego szóstego gola w lidze, 3-1!
 
Z uwagi na okoliczności dużo łatwiej grało się Widzewowi, choć błędów przy wyprowadzaniu piłki nie brakowało, ale cały czas dobrze spisywała się obrona łodzian. Lechia tak naprawdę po utracie trzeciego gola całkowicie się pogubiła, w żaden sposób nie była w stanie zagrozić Widzewowi. W doliczonym czasie gry jeszcze Princewill Okachi miał dobra okazję, uderzył zza pola karnego, ale futbolówkę zmierzającą w światło bramki zdołał odbić Sebastian Małkowski. Bramkarz Lechii nie pomógł już jednak dwie minuty później, kolejny błąd popełnili obrońcy gości, dzięki czemu sam na sam z bramkarzem wyszedł Alex Bruno, wprowadzony na boisko niewiele wcześniej i technicznym strzałem po ziemi ustalił wynik na 4-1.
 
W końcu doczekaliśmy się dobrego meczu w wykonaniu Widzewa, po dwóch miesiącach, licznie zgromadzeni dzisiaj kibice mogli świętować zdobycie trzech punktów.
 
Widzew Łódź – Lechia Gdańsk 4:1 (2:1)
 
Bramki:
 
0:1 Pietrowski (39, karny)
1:1 Leimonas (45.)
2:1 Lafrance (45.)
3:1 Visnakovs (49.)
4:1 Alex (90.)
 
Widzew: Mielcarz – Kaczmarek, Perez, Lafrance, Bartkowski, Rybicki (89. Alex), Nowak, Leimonas, Batrovic (61. Visnakovs A.), Melunovic (73. Okachi), Visnakovs E.
 
Lechia: Małkowski – Janicki (65. Smuczyński), Bieniuk, Madera, Deleu, Grzelczak (46. Buzała), Dawidowicz, Pietrowski, Wiśniewski (74. Kostrzewa), Tuszyński, Duda
 
Żółte kartki: Lafrance, Perez, Bartkowski (Widzew) Grzelczak (Lechia)
 
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)
 
Widzów: 7500

 Źródło: www.widzew.pl