Potrącił dziecko i odjechał.

751
Ranny nastolatek śmigłowcem został przetransportowany do łódzkiego szpitala. Jego stan zdrowia lekarze oceniali jako ciężki. Bezpośrednio po zdarzeniu, na miejscu policjanci przeprowadzili szczegółowe oględziny, zabezpieczyli ślady, ustalali świadków, zebrali wszelki możliwy materiał dowodowy. Typowali także trasę, którą mógł jechać tir biorący udział w wypadku oraz sprawdzili dostępne monitoringi. Śledczy przekazali także komunikat wraz z apelem co spotkało się z dużym odzewem i zaangażowaniem mediów w poszukiwanie sprawcy potrącenia dziecka.
 
Jeden z tropów wskazywał na samochód ciężarowy z białą naczepą. Do tomaszowskiej Komendy Policji zaczęło zgłaszać się wiele osób z różnymi informacjami na temat tego wypadku drogowego. Funkcjonariusze sprawdzali każdy, nawet najdrobniejszy sygnał. Stróże prawa sprawdzali pojazdy odpowiadające opisowi. Weryfikowali najpierw te z terenu powiatu tomaszowskiego. Później analizie poddano typowane auta z całego kraju. Przełom w sprawie nastąpił 9 maja 2014 roku, kiedy policjanci sprawdzając kolejną "ciężarówkę" dotarli do jednej z tomaszowskich firm, gdzie zamierzali przesłuchać pracowników. Tam zauważyli auto najbardziej odpowiadające ustalonemu opisowi. Ustalili, że feralnego dnia, około godziny 14:00, pojazd ten przejeżdżał przez Rokiciny. Wówczas kierował nim 67-letni mieszkaniec Tomaszowa Mazowieckiego. Podejrzany został przewieziony do Komendy Policji. Tego samego dnia Prokurator przedstawił mu zarzuty naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym tym samym spowodowania wypadku drogowego, którego następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu innej osoby, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.