Polscy zwycięzcy loterii z mniejszych ośrodków

1042

Czy miejsce zamieszkania może mieć wpływ na szanse wygranej w Lotto? Być może nie, bowiem każda loteria rządzi się swoimi prawami i aby zdobyć milion koniecznym jest przede wszystkim łut szczęścia. Wielu graczy myśli jednak inaczej.

Ich zdaniem, osoby, które mieszkają na wsiach i w niewielkich miejscowościach praktycznie nie mają szansy na zdobycie „miliona”. Uznają, że większe prawdopodobieństwa trafienia tak pożądanej „szóstki” istnieje w kolekturach, z których korzysta się częściej. Tak więc, to przede wszystkim mieszkańcy dużych miast i metropolii mogą zostać milionerami.

Jeśli zaś przeanalizujemy wyniki dużego lotka, rzeczywiście może okazać się, że w tym stwierdzeniu jest jakieś ziarenko prawdy. A może to jednak przypadek? Przecież priorytetową cechą loterii jest fakt, iż liczby są losowane, nie ma tu mowy o jakichkolwiek ustawieniach liczb, planowaniu czy strategiach.

Rzeczywiście, najwięcej wygranych trafia w ręce Polaków, którzy nabywali kupon w większym mieście, Gdyni, Bolesławcu, Zamościu, Krakowie, Chojnicach, Sosnowcu czy Wrocławiu. Nie brakuje jednak i takich, którzy korzystali z kolektur w znacznie mniejszych miasteczkach czy wsiach. W rankingu 10-ciu największych wygranych znajduje się między innymi mieszkaniec Ziębic i Redy. Znany jest również przypadek wygranej w Dwikozach, gdzie dużą fortuną mógł cieszyć się mężczyzna, który przed nabyciem kuponu uchodził za jednego z najbardziej ubogich mieszkańców tej wsi. Po odbiorze pieniędzy za trafienie „szóstki”, jego życie również niewiele się zmieniło. Jedyną dogodnością była zamiana rozpadającej się chałupy na skromny dom w Sandomierzu. Mężczyzna, który wygrał, nadal pracuje – zajmuje się pracami remontowymi, jego życie nie zmieniło się w jakiś szczególny sposób.

To jednak prawie norma, że osoby, które wygrają w totolotka wyprowadzają się z tych mniejszych miejscowości. Wcale nie dlatego, że „sodówka” uderza im do głowy czy marzą o lepszym komforcie życia w metropolii. W małych społecznościach wieści rozchodzą się bardzo szybko, nierzadko sąsiedzi nagabują o pożyczki czy zapomogi, często też odwracają się od szczęśliwa – ze zwykłej zazdrości i zawiści.