Kubica w F1?

1599

Robert Kubica wraca do bolidu Formuły 1. Jak podaje portal italiaracing.net Robert Kubica wystąpi w testach prywatnych w bolidzie F1 Lotus E20 z silnikiem Renault. W dniu jutrzejszym team Renault na torze Ricardo Tormo w Walencji przeprowadzi wewnętrzne testy. Ze względu na charakterystykę testów, organizatorzy nie podają dużo informacji, jednak jest pewne, Robert znajduje się na liście kierowców, którzy będą testować bolid tego dnia.

Dokładnie 3 lutego 2011 roku Robert po raz ostatni prowadził bolid F1, dokładnie na tym samym torze, na którym jutro się pojawi. Brał udział wtedy w testach przed inauguracja sezonu 2011 w F1. Warto wspomnieć, że uzyskał wtedy najlepszy czas co bardzo dobrze wróżyło Robertowi.

Niestety do dnia dzisiejszego Robert nie miał okazji zasiąść za sterami bolidu F1. Stało się to za sprawą wypadku, któremu uległ 6 lutego 2011 roku podczas pierwszego odcinka specjalnego rajdu Ronde di Andora. Wyścig ten pamiętają zapewne klienci unibet. Kubica lewą stroną samochodu uderzył w barierę ochronną, która wdarła się do kabiny samochodu przygniatając kierowcę. Robert po wypadku przeszedł wiele operacji ręki oraz nogi. Tuż po operacji rozpoczęła się długotrwała rehabilitacja. W tamtym momencie kariera Kubicy w motosporcie była pod wielkim znakiem zapytania. Jak się okazało Robert do dnia dzisiejszego nie odzyskał w pełni sprawności nad nadgarstkiem, mimo to chęć powrotu to ścigania okazała się silniejsza.

Rok 2013 okazał się przełomowym rokiem dla Roberta. Od testów, przystosowań samochodu i ciągłej rehabilitacji, wrócił do regularnego ścigania w WRC. Wielu zadawało pytania czy Robert powróci do F1. Niestety przez cały ten czas nie było takiej możliwości, A to głównie ze względu na brak pełnej sprawności nadgarstka. Mimo to Kubica poza WRC, występował również w innych seriach wyścigowych.

Mimo tego, że ściganie w F1 było wykluczone, to pojawiało się dużo informacji na temat powiązań Roberta z F1. Wielu szefów teamów powtarzało, że gdyby Robert był w pełni sprawny, to widzieli by go w swoich zespołach. Również od jakiegoś czasu Robert spędził podobno dziesiątki godzin na symulatorach F1. Więc gdzieś w powietrzu ciągle wisiała nadzieja powrotu Roberta do F1.

W chwili obecnej monitoring pozycji nie daje szczegółowych danych na temat stanu ręki. Nawet jeśli Robert miał by wrócić do F1, musiał by przejść szczegółowe badania oraz zdać nową licencję, która niestety już wygasła. Miejmy nadzieje, że jutrzejszy dzień będzie największym sprawdzianem dla Roberta, który zaliczy oczywiście pozytywnie.