Na szczęście mamy Marcina Robaka w składzie

1036

W dzisiejszym spotkaniu  podopieczni Marcina Kaczmarka tylko zremisowali w meczu 5. kolejki II ligi z Górnikiem Łęczna 2 do 2. Bramki dla naszego zespołu zdobył niezawodny Marcin Robak.  

Wynik mogli otworzyć goście, jednak na posterunku był Patryk Wolański i obronił strzał Arona Stasiaka. Kolejne minuty to nieudolna wymiana ciosów, raz Widzewa, raz Górnika. Żadna z ekip nie potrafiła zagrozić bramkarzom. Widzew starał się wyjść na prowadzenie jednak nasze ataki skutecznie rozbijali piłkarze Górnika.

W 35.minucie składną akcję przeprowadziła Christopher Mandiangu,  Wywalczył korner, a cała akcję strzałem zakończył Rafał Wolsztyński, jednak bramkarz gości był szybszy i nadal na boiskowym zegarze widniał bezbramkowy remis.

 40. minucie pojedynku łodzianie przegrywali 1 do 0. Pawła Wojciechowskiego idealnie obsłużył Igor Korczakowski i  Patryk Wolański musiał wyjąć futbolówkę z siatki.

Wydawało się, że podrażnieni łodzianie rusza do odrabiania strat.

Jednak to w 57. minucie pojedynku po raz drugi na listę strzelców gości wpisał się Paweł Wojciechowski, który po faulu Sebastiana Rudol  na obrońcy gości strzałem z rzutu karnego podwyższył rezultat spotkania.

Jednak w naszej drużynie jest niezawodny Marcin Robak. Po podaniu futbolówki od Rafała Wolsztyńskiego i ograniu stopera gości w 79. minucie pojedynku zdobył kontaktowego gola.

Minutę później był już remis 2 do 2. Po zamieszaniu na polu karnym Marcin Robak doprowadził do remisu.

Szkoda straconych punktów, których w ostatecznym rozrachunku może zabraknąć.

Po meczu powiedzieli trenerzy:

Kamil Kiereś (Górnik Łęczna):

Mamy przebudowany, młody zespół i niektóre schematy nie są jeszcze u nas dopracowane. Dzisiejszy mecz z Widzewem był trudniejszy niż większość spotkań II ligi. Chcieliśmy podnieść się po ostatniej porażce. Nie można powiedzieć, że wyszliśmy dziś na prowadzenie przypadkowo. Posiadaliśmy swój pomysł na grę. Do przerwy Widzew miał sporo kłopotów z naszymi atakami. Nie mieliśmy problemów z konstruowaniem akcji ofensywnych. Podchodziliśmy wysoko pressingiem, co zaowocowało przyznaniem dla nas rzutu karnego. Przy wyniku remisowym wprowadziłem ofensywnych graczy. Chciałem zgarnąć w tym spotkaniu pełną pulę. Jak już wspominałem, mamy młody zespół, co mogło być jednym z powodów wypuszczenia z rąk wyniku 2:0.

Marcin Kaczmarek (Widzew):

Nie do końca zrealizowaliśmy wszystkie założenia, nad którymi pracowaliśmy w tygodniu. Straciliśmy dziś bramki, które nie powinny paść. Jeżeli tego nie wyeliminujemy, to będziemy mieli trudności w obecnym sezonie. Zastanawiam się, dlaczego nie możemy grać agresywnie przez 90 minut, skoro potrafimy to robić przez kwadrans. Pozytywnym aspektem jest odwrócenie losów spotkania. Jest to punkt zaczepienia przed następnymi meczami ligowymi. Nie będziemy schodzić z określonej ścieżki. Wiemy, że kibice Widzewa mogą być niezadowoleni.

Foto: www.widzew.com

Jestem jednak zmobilizowany i uważam, że szybko wrócimy na właściwe tory. Nie graliśmy dobrze, ale nie można mówić, że wszystko jest u nas źle. Jestem przekonany, że jeszcze wszyscy będziemy się cieszyć.

Widzew Łódź – Górnik Łęczna 2:2 (0:1)

Bramki:

0:1 – Paweł Wojciechowski (40′)

0:2 – Paweł Wojciechowski (57′)

1:2 – Marcin Robak (79′)

2:2 – Marcin Robak (80′)

Widzew: Patryk Wolański – Łukasz Kosakiewicz, Sebastian Rudol, Daniel Tanżyna, Marcel Pięczek, Christopher Mandiangu (59′ Daniel Mąka), Bartłomiej Poczobut (62’ Łukasz Zejdler), Adam Radwański, Michael Ameyaw (73′ Konrad Gutowski), Rafał Wolsztyński, Marcin Robak.

Górnik Łęczna: Patryk Rojek – Maciej Orłowski, Paweł Baranowski, Kamil Pajnowski, Leandro, Michał Goliński (86′ Dominik Lewandowski), Igor Korczakowski (83′ Krystian Wójcik), Tomasz Tymosiak, Paweł Wojciechowski (84′ Przemysław Banaszak), Marcin Stromecki, Aron Stasiak (75′ Karol Turek).

Sędzia: Filip Kaliszewski

Żółte kartki: Stromecki

Widzów: 16 682