Kultura dostępna – seanse w kinach Helios!

424

W przypadku tytułów prezentowanych widzom w ramach projektu Kultura Dostępna sprawa jest niezwykle prosta – wystarczy zarezerwować sobie w kalendarzu czwartek z myślą o najlepszych polskich produkcjach i wizycie w kinie Helios. Wszystkie obrazy bez wątpienia warte są wielkiego ekranu! Zatem czas otworzyć kalendarz i obok dat zapisać ważne hasła – tytuły poszczególnych propozycji.

„Republika dzieci”

Z obrazów Jacka Malczewskiego ucieka gromada namalowanych przez mistrza postaci. Fauny, chimery, utopce, rusałki i inne fantastyczne istoty spod pędzla znanego malarza, przenoszą się na teren zarzecza we współczesnej Polsce, do krainy zwanej Mszarami. W jej pobliżu ma ruszyć niebawem wielka elektrownia, której uruchomienie spowoduje zalanie tysięcy hektarów ziemi wokół. Z domu dziecka w miasteczku przeznaczonym do zalania, wyrusza druga grupa bohaterów – to dzieci niepogodzone z decyzjami dorosłych, którzy chcą rozdzielić je na zawsze. Tobiasz, który z obrazu Malczewskiego trafia do współczesności, postanawia przyłączyć się do nich i staje na czele grupy. Śladem chłopca podąża Rafał, jego anioł stróż. Mieszkańcy Mszarów muszą sobie poradzić z nieoczekiwaną wizytą młodych gości. Czy pomogą im stworzyć wymarzoną przez nich Republikę Dzieci?

Najbliższe seanse 18. edycji projektu Kultura Dostępna:

23 grudnia             „Republika dzieci”

30 grudnia             „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje”

Seanse w ramach Kultury Dostępnej wyświetlane są w każdy czwartek o godz. 13:00 oraz 18:00. Projekt jest częścią programu realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którego operatorem jest NCK. Szczegółowe informacje dostępne są pod adresem: www.kulturadostepna.pl oraz www.helios.pl/kultura_dostepna.

Jan Jakub Kolski jest jednym z tych nazwisk reżyserskich, bez których historia polskiego kina byłaby niepełna. Co więcej, jako jeden z niewielu naszych artystów stworzył własny filmowy świat. Bogata filmografia, ambicje i pracowitość twórcy „Szabli od komendanta”, udowodniły, że „Jańcioland” Kolskiego nie ma żadnych ograniczeń – na pewno nie zamyka się jedynie w rodzimej odmianie realizmu magicznego. Takie były rzeczywiście pierwsze, być może najważniejsze filmy Kolskiego: „Jańcio Wodnik”, „Pograbek” czy „Cudowne miejsce”, ale pełna wybojów i niespodziewanych wyborów artystyczna droga tego reżysera, pokazuje, że Kolski potrafi ryzykować, próbuje różnych stylistyk i nie obawia się nowych wyzwań. O ile jednak poprzedni film Jana Jakuba Kolskiego, „Ułaskawienie”, było mocnym i przejmująco osobistym wyznaniem wiary w siłę filmowej terapii, o tyle film najnowszy, „Republika dzieci”, wydaje się pozycją osobliwą.

Niby to film dla dzieci, ale wydaje się tytułem, który – zwłaszcza w warstwie wizualnej, plastycznej – docenić mogę jedynie dorośli, z drugiej strony, jest jedną z niewielu pozycji z bieżącego repertuaru, która porusza jakże ważny temat ekologii i naszej odpowiedzialności za stan planety. Mnie jednak najbardziej uwiódł, nie do końca co prawda spełniony, narracyjny koncept filmu. Oto bohaterom filmu – dzieciakom z Domu Dziecka, towarzyszą postaci z obrazów Malczewskiego czy Mehoffera – fauny, chimery, utopce, rusałki. Ciekawie się te dwa światy przenikają, chociaż do większych mariaży nie dochodzi – ale to głównie ze względu na brak dyscypliny aktorskiej. Szanowani  aktorzy w rolach utopców i chimer popuszczają cugli i zagrywają się w fatalnym stylu (przykro to napisać, ale to co wyprawia na ekranie Marian Opania, przechodzi ludzkie pojęcie). W „Republice  dzieci” zabrakło także wzruszenia. Ta ekologiczna baśń dla dzieci i dla dorosłych ma piękny temat, jest wyrafinowana i intrygująca jako pomysł, ale realizacyjnie okazała się nużąca.

„Czułem potrzebę wybrania się do krainy światła” – pisał w eksplikacji Kolski. Światło w filmie wnosi temat, naiwne twarzyczki dzieciaków, piękna przyroda, ale reszta tym razem jest niestety rozczarowaniem.