Bazarowe szaleństwo

775
Co takiego przyciąga ludzi na miejskie targi? Najczęściej ogromny wybór owoców i warzyw, często takich, których trudno szukać w supermarketach i osiedlowych warzywniakach. Można na nich kupić pęczki świeżych ziół, rzadkie warzywa, jak choćby topinambur, jarmuż, czy czosnek niedźwiedzi. Wybór może naprawdę oszołomić.
Królują polskie warzywa i owoce
Przez lata modna była wszelka egzotyka. Im mniej znane warzywo lub owoc, tym chętniej było kupowane. To już jednak przeszłość. Polacy przejedli się zagranicznymi frykasami, tym bardziej, że po kilkutygodniowych leżakowaniach w chłodniach i magazynach ich smak jest daleki od tego naturalnego. A ten prawdziwy zna coraz więcej osób, bo i coraz więcej podróżuje. Zaczęliśmy więc doceniać, to co polskie, szukać polskich, starych i zapomnianych warzyw. W ostatnich miesiącach doceniliśmy szczególnie jarmuż. Przez ostatnie dziesięciolecia, jeśli w ogóle pojawiał się na stole, to tylko jako zielony akcent na półmisku. Nikt go nawet nie próbował jeść. Teraz okazuje się, że to istna bomba witaminowa, polski superfood, czyli żywność o niezwykłych walorach odżywczych. Można go jeść na surowo (jako sałatę), gotowany, smażony, pieczony, a nawet w formie chipsów. Przepisów są setki.
Kolejną na nowo odkrytą perełką jest topinambur czyli słonecznik bulwiasty. Choć pochodzi z Ameryki Południowej, jednak podobnie, jak ziemniak szybko zyskał u nas popularność, szczególnie na Śląsku. Francuzi nazywali go nawet ziemną gruszką. Jest bardzo smaczny, można go jeść na surowo (świetnie się sprawdza do pogryzania przed telewizorem), a także smażyć, gotować, piec, dodawać do dżemów. Jednak to nie smak powinien zwrócić uwagę – topinambur zawiera inulinę, a to jeden z najcenniejszych prebiotyków, poza tym ma niski indeks glikemiczny.
 
Na stołach zaczyna się także pojawiać czosnek niedźwiedzi. Rośnie głównie w lasach i jest pod częściową ochroną. Posiada wszystkie właściwości czosnku, ale jego zielone liście (bo to liście jemy) nie pozostawiają tak intensywnego zapachu. Idealnie nadają się do sałatek, zup, twarożku. Idealnie sprawdza się także jako zielone pesto.
Na straganie
Kupując w supermarkecie jesteśmy częścią anonimowej masy, która codziennie przetacza się przez sklep. Na bazarku można bez pośpiechu zobaczyć, który stragan handlowy ma najciekawszy asortyment. Spytać z jakich upraw pochodzą warzywa, pogawędzić o najlepszych odmianach. Sprzedawcy chętnie doradzą, jakie pomidory lepiej się sprawdzą do sosu, a które będą idealne na kanapki. W razie potrzeby sprowadzą jakiś produkt lub odłożą potrzebną ilość. Na targu zna się sprzedawców. Wiadomo, że pan Józek ma w piątki najlepsze kiszone ogórki, a pani Halinka co drugi dzień przywozi pęczki ziół. To sprawia, że na targ wracamy coraz chętniej.