Wielbiciele jej twórczości mieli okazję poznać dziennikarskie początki, ulubione lektury, warsztat, realia rynku wydawniczego, poglądy na tzw. „literaturę kobiecą”.
Z wypowiedzi gościa wyłonił się obraz pisarki niezwykle sympatycznej, władającej nienaganną polszczyzną, pełnej uroku i jednocześnie dystansu do siebie. Autorka wiele miejsca poświęciła opowieści o życiu w dwóch światach (rzeczywistości, w której żyje i tej kreowanej w powieściach). Jednocześnie zaznaczyła, że mimo dużej dozy optymizmu jest osobą twardo stąpającą po ziemi (choć wierzy np. w moc cygańskich przekleństw).
W czasie rozmowy autorka zdradziła, że tytuł jej debiutu książkowego z „Powrotu Ptaka Piwnicznego” został zmieniony przez wydawcę ze względów marketingowych na „Agencję Złamanych Serc”. Pisarka ceni tę powieść właśnie dlatego, że jest jej „pierwszym dzieckiem”. Podobnie ważna jest książka „Przeklęte, zaklęte”, która w pewnym sensie otworzyła nowy rozdział twórczości.
Irena Matuszkiewicz nazywa swoje powieści obyczajowe „bajkami dla dorosłych”, „ku pokrzepieniu serc” zwłaszcza kobiecych, które kochają szczęśliwe zakończenia. Lubi pisać kryminały, czerpie ogromną przyjemność z wymyślania fabuły, konstruowania zagadki.
Pisarka nie marzy o ekranizacji swoich powieści, ale cieszą ją spotkania autorskie, ponieważ „pisanie to szalenie sympatyczna praca”.
Czytelnicy mieli okazję zakupić powieści Ireny Matuszkiewicz oraz zdobyć cenny autograf pisarki.
Spotkanie to zainaugurowało nowy projekt Miejskiej Biblioteki Publicznej „Oblicza kobiety w literaturze”. Kolejne odbędą się 22 października z psychologiem i psychoterapeutką Zuzannę Celmer, 12 listopada – Izabelą Sową.