Sprawca rozboju trafił do aresztu

156

Autor: aspirant sztabowy Grzegorz Stasiak KPP

Kryminalni z Tomaszowa Mazowieckiego zatrzymali na terenie Łodzi 27-letniego sprawcę rozboju, który w lutym 2024 roku, po użyciu wobec swojej ofiary gazu łzawiącego, wyrwał jej torebkę, w której było 800 złotych i sprzęt medyczny. Usłyszał zarzut, grozi mu kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec mężczyzny tymczasowe aresztowanie na najbliższe trzy miesiące.

Do zdarzenia doszło tuż przed północą 7 lutego 2024 roku na terenie Kolonii Zawada w gminie Tomaszów Mazowiecki. Dyżurnym tomaszowskiej policji otrzymał wówczas zgłoszenie od kobiety, która poinformowała o napaści przez nieznanego jej mężczyznę. Na miejsce natychmiast skierował policjantów, którzy ustalili iż kobieta po zakończonej pracy kierowała się do miejsca zamieszkania, gdy przechodząc przez teren parkingu została napadnięta przez młodego mężczyznę, który wyszedł z za stojącego tam kontenera. Z jej relacji wynikało, że mężczyzna szarpał ją za torebkę ,którą miała na ramieniu a po napotkaniu oporu z jej strony, prysnął jej dwukrotnie w twarz gazem łzawiącym. Następnie ponownie szarpiąc wyrwał jej torebkę, w której miała 800 złotych oraz ciśnieniomierz medyczny. Napastnik oddalił się w nieznanym jej kierunku. Pracujący wówczas na miejscu zdarzenia policjanci zebrali niezbędny materiał dowodowy, który poddali szczegółowej analizie. Sprawa nie była łatwa bowiem nie było żadnych świadków tego zdarzenia, ale wszystkie tropy prowadziły do Łodzi. Policjanci wytypowali mężczyznę, który stał za przestępstwem i 11 czerwca 2024 roku pojechali pod jego adres zamieszkania. Niestety mężczyzny tam nie było, ale policjanci ustalili, iż porusza się on właśnie komunikacją miejską. Policjanci ustalili autobus poruszający się po Łodzi i zatrzymali w nim wytypowanego mężczyznę gdy próbował z niego wysiąść. 27-letni łodzianin nie krył zdziwienia na widok stróżów prawa. Już we wstępnej rozmowie z policjantami przyznał się do dokonania rozboju. Usłyszał zarzut, za który grozi mu kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec mężczyzny tymczasowe aresztowanie na najbliższe trzy miesiące