Dziewiąta w tabeli (po 6 kolejkach) drużyna gości nie ustawiła wysoko poprzeczki gospodarzom. Lechia gładko wygrała do 17, 13 i 17 po zaledwie 74 minutach.
Dzisiejszy mecz był przeciwieństwem tego sprzed tygodnia przeciwko Rząśni. Zawodnicy Lechii grali pewnie i mimo, że początki setów nie układały się po ich myśli, to szybko odjeżdżali gościom. Świetnie tego dnia funkcjonowała zagrywka. Kilka punktów zdobytych bezpośrednio z zagrywki mówi samo za siebie. Udany mecz zaliczył rzadziej ostatnio grający w pierwszym składzie Lechii – Bartłomiej Latocha (atakujący). W drugim secie, przy jego zagrywce Lechia zdobyła 6 punktów z rzędu.
Tylko trzeci set dawał nadzieję na podjęcie walki przez Borowno, gdyż do stanu 11:10 utrzymywało 1 – 2 punktową przewagę nad Lechią. Jednak gospodarze, szybko sprowadzili drużynę przyjezdnych na ziemię kontynuując passę w polu zagrywki. Tuż przed końcem ostatniego seta, trener Migała wprowadził na boisko grającego jeszcze w juniorach, Piotra Koziołka. Młody środkowy zakończył mecz zdobywając punkt z ataku.
Podsumowując, Lechia zagrała bardzo dobrze. Funkcjonowało przyjęcie, którego brakowało w meczu z Rząśnią. Tym razem, każdy z zawodników oscylował w granicach 55-60% efektywnego przyjęcia. Dzięki temu można było wyprowadzać skuteczne ataki. Oby dobra dyspozycja zawodników utrzymała się jak najdłużej, bowiem już w środę, 11 listopada, Lechia podejmować będzie trzecią po 6 kolejkach drużynę KS Norwid Częstochowa.
Po meczu:
Mateusz Kowalski (przyjmujący): Mecz był dość łatwy. Mieliśmy pełną kontrolę sytuacji. Przeciwnik wyraźnie nam ustępował a my po prostu graliśmy swoje. Mam nadzieje, że w następnych meczach będzie jeszcze lepiej.
Lechia w składzie: Wiktor Musiał, Bartłomiej Latocha, Piotr Jedliński, Tomasz Narowski, Adam Herbich, Adrian Zalewski, Piotr Koziołek, Dawid Kornacki, Michał Makowski, Mateusz Kowalski, Patryk Spychała, Kacper Turoboś, Jacek Wieczorek (k), Patryk Szczepanik;
Tomasz Migała (I trener), Andrzej Zając (II trener), Wojciech Dębiec (statystyk).