Z olbrzymią przyjemnością zapraszamy na wernisaż wystawy malarstwa wielkoformatowego wybitnego polskiego artysty Piotra Naliwajki pt. „Na ostro. Na twardo”, w muzycznej oprawie Marka „Makarona” Motyki, który odbędzie się w piątek 30. czerwca o godz. 19:00.
PIOTR NALIWAJKO, (1960) Urodził się, wciąż mieszka i maluje w jednym miejscu. Tu poznał żonę, tu urodziła się jego córka. Mimo odniesionego sukcesu całe swoje życie związał ze Śląskiem i Chorzowem. Jak sam twierdzi „Tutaj jest dobre dla malarza światło, podobne do weneckiego czy holenderskiego, nasyconego dużą wilgotnością …” i zapyleniem
powodującymi specyficzne załamanie światła. Ukończył krakowską ASP na Wydziale Grafiki w Katowicach. Jego nauczycielem był m.in. Jerzy Duda-Gracz. Pod koniec studiów powołał grupę Trzech, która szybko zaczęła się określać jako „Tercet Nadęty”, czyli „Całkiem Nowi, Dzicy, Normalni, Dadaiści”. W swym manifeście napisali „ … chcemy malarstwa solidnego i trwałego, jak malarstwo naszych mistrzów. Jednocześnie potępiamy wszystkich, którzy z powodu własnej niewiedzy, braku umiejętności, wreszcie nieuczciwości i zbytniej pewności siebie niszczą, doprowadzają do upadku wszelkie sztuki…” Będąc jednym z członków Tercetu, tak jak pozostali prowokował, szokował, wystawiał obrazy w niecodziennych miejscach: więzieniach, tramwajach, wprost na ulicach, ale także w kościołach.
To co w obrazach Piotra Naliwajki oddziałuje najintensywniej, to olbrzymie rozmiary
płócien, oryginalne i gęste, a zarazem zdyscyplinowane użycie koloru, żywe i głębokie
przejmujące światło, solidna faktura, iście „Matejkowski” rozmach i dynamika gestów oraz
nadzwyczajnie bogata treść, nieraz ukryta w alegoriach i symbolach, niełatwa do
ogarnięcia. Często prowokująca i bulwersująca.
Piotr Naliwajko w Galerii Sztuki Arkady zaprezentuje:
Obraz: „Przybycie Jezusa Chrystusa do Chorzowa” – 290 x 300 cm olej, płótno;
1987 r.
Obraz będzie centralnym elementem wystawy. Sama treść obrazu to jedno z
najbardziej oryginalnych i ujmujących trafnością ujęć, zwłaszcza, że Chrystus namalowany
jest w teraźniejszej scenerii, co nasyca obraz dojmującą aktualnością. Opuszczony,
wyalienowany, samotny, wręcz zagubiony pośród brutalności i hedonizmu współczesnego
świata.
Obraz namalowany na tkaninie przemysłowej wykorzystywanej wcześniej jako
plandeka budowlana, składająca się z grubego, gęsto tkanego płótna lnianego (750 g/m) z
dodatkiem włókna syntetycznego, fabrycznie zszytego z trzech kawałków. Wyraźnie
wyeksponowana przez artystę faktura płótna, pozostaje czytelna nawet w partiach
impastów. Dwa pionowo biegnące szwy, określają sposób kompozycji malarskiej.
Nietypowe pod względem konstrukcji jest także podłoże obrazu. Świadomie nie
zastosowano tu krosien. Ze względu na duży ciężar tkaniny, związany z rozmiarami
obrazu (290×300) konieczne było zastosowanie mocnych gwoździ, używanych do
mocowania pap na dachach. Obraz eksponowany jest przez ujęcie jedynie górnej jego
krawędzi pomiędzy dwie listwy, dolna krawędź swobodnie poddaje się ruchowi powietrza.
Elementami kreacji są także nietypowe, często ekstremalne warunki ekspozycji
obrazu, co jest możliwe dzięki zastosowaniu plandeki budowlanej, która swą
wytrzymałością przewyższa inne podłoża malarskie. Obraz będzie kulminacyjną częścią
naszej wystawy. (w oparciu o tekst Anny Marii Zadory)
Obraz: „Ojcowie i syn” – 150 x 250 cm olej, płótno; 2009 r.
To bardzo enigmatyczny obraz. Dotyczy relacji, wzajemnych osądów i
niosących je spojrzeń, na których upływa całe nasze życie. Dla niektórych również to
wieczne. Co można zrozumieć z obrazu, na którym są tylko spojrzenia? Pewnie tyle samo
co z własnego życia, które też zbyt często, zbyt blisko odbija się w oczach naszych
najbliższych. Tak bliskich, że zanim zrozumiemy o co chodzi, cała sytuacja rozwiewa się
jak dym. Wszystko, co ważne rozgrywa się tu na wysokości oczu. Z tego powodu można
nazwać ten obraz skrajnie realistycznym. Cała reszta to tylko dodatki do spojrzeń. Do
spojrzeń krzyżujących się, a może dosłownie ukrzyżowujących, na których możemy jak na
rzadkiej kanwie rozpiąć dowolną historię.
(w oparciu o tekst Krzysztofa Cichonia)
Obraz: Cykl ośmiu obrazów, pt. „Abraham i Izaak w drodze.
Wariacje eugeniczne na dwie zielenie i czerwień angielską”.
Na cykl obrazów składa się osiem wielkoformatowych płócien spiętych klamrą
podwójnego tytułu – „Abraham i Izaak w drodze. Wariacje eugeniczne na dwie zielenie i
czerwień angielską”. Artysta wnosi do tego tematu nową jakość. Nie chodzi tu wyłącznie o
mistrzowski warsztat, nietuzinkowy dobór tematu, czy sposób jego realizacji, ale przede
wszystkim o ukrywający się pod kolejnymi warstwami farby sens. Przyglądając się każdej
z prac nie zapominajmy również, że malarstwo Naliwajki nie jest dziełem przypadku, ale
głęboko przemyślaną kompozycyjnie i tematycznie strukturą. Dlatego kontakt z jego
dziełami to nie tylko przyjemność obcowania ze sztuką, ale również wymagający trening
umysłowy, przypominający dobrą, dedukcyjną, detektywistyczną robotę. Nie inaczej
będzie także tym razem. Również w przypadku obrazów należących do cyklu Abraham i
Izaak w drodze czeka nas wielowarstwowe odkrywanie sensów, i to począwszy od tytułu
serii a na perfekcyjnie dopracowanych detalach poszczególnych prac skończywszy.
(w oparciu o tekst Iwony Stachowskiej)
Obrazy na sprzedaż.
Fotografie dokumentujące proces pracy twórczej mistrza.
Podczas wernisażu wystąpi Marek „Makaron” Motyka bluesman z Bytomia,
znany jako człowiek orkiestra, który muzykę od dawna traktuje jako swoją pasję, bez której trudno mu żyć. Jako jeden z niewielu artystów na Śląsku czerpie z historii muzyki swoich przodków. Do tej pory nagrał dwie płyty: w 2008 roku „Makaron po Śląsku” i w 2010 „Bez owijania w bawełnę”. Obecnie pracuje nad trzecia płytą. W 2012 roku wystąpił na
Przystanku Woodstock na folkowej scenie, a od 2007 roku zagrał ponad pół tysiąca
koncertów w tym na festiwalach bluesowych, jazzowych oraz folkowych. Na stałe
współpracuje z różnymi artystami rockowymi, folkowymi, popowymi, rockandrollowymi i
bluesowymi. Często uczestniczy oraz prowadzi warsztaty i Jam Sessions z muzykami na
Śląsku.