Kultura Dostępna: Pomiędzy Słowami

691

Urszula Antoniak, autorka między innymi głośnych, pokazywanych w wielu krajach filmów „Nic osobistego” czy „Code Blue”, w swoim najnowszym filmie, „Pomiędzy słowami”, rozwija i twórczo wykorzystuje motyw znany z wcześniejszych dokonań. W skrócie chodzi o zderzenie intelektu z emocjami, a raczej z odruchami instynktownymi, które stają się niezbywalnym warunkiem człowieczeństwa.

W wyrafinowanych, czarno-białych kadrach Lennerta Hillegego, wykorzystujących efekt obcości, oglądamy przejmującą przypowieść o odmienności. Antoniak nie interesują jednak oczywistości, sięga głębiej, drąży mocniej. W jej świecie, obcość polega na pogardzie wobec różnicy: mentalnej, obyczajowej, społecznej.

„Pomiędzy słowami” to opowieść o spotkaniu w Berlinie ojca i syna, dwóch Polaków, spośród których starszy, rodzic (wspaniały Andrzej Chyra), staje się synonimem swoiście rozumianej „gorszości”, a ten młodszy – syn, człowiekiem, który potrafił się dostosować do rzeczywistości, w której się znalazł, i przyjął za własną. Spotkanie Michaela (Jakub Gierszał) z ojcem, postacią z innego świata, staje się dlań szokiem kulturowym, przypominającym zbyt wiele z jego własnej, prywatnej, dziecinnej biografii.

Urszula Antoniak z tej obyczajowej, niemal anegdotycznej sytuacji wyzyskuje pojemną metaforę, w której bez publicystycznego zacietrzewienia mieści się zarówno dyskusja na temat uchodźców, jak i opowieść o Europie wykluczonych i wykluczających się nawzajem.

Poza intrygującą warstwą znaczeniową, która zawsze jest przecież subiektywna, „Pomiędzy słowami” jest również kinem bardzo atrakcyjnym, dobrze opowiedzianym, wyreżyserowanym z talentem i świetnie zmontowanym. Klasa mistrzowska.

Łukasz Maciejewski